NATO: rosyjskie wojsko nadal groźne dla Ukrainy
- Mimo częściowego wycofania oddziałów, Rosja utrzymuje nadal "skuteczne" siły na granicy z Ukrainą - powiedział dowódca sił NATO w Europie generał Philip Breedlove.
2014-10-24, 13:27
Generał ocenia, że rosyjskie wojsko, które pozostaje na wschodzie Ukrainy nadal może stanowić zagrożenie dla tego kraju. - Siły, które tam pozostają i nie wykazują oznak opuszczenia terenu, są bardzo, bardzo skuteczne - dodał.
Nowy sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg po raz pierwszy od objęcia stanowiska na początku miesiąca odwiedził kwaterę Sojuszu. Oświadczył, że Rosja "wciąż narusza suwerenność i integralność terytorialną Ukrainy poprzez utrzymywanie rosyjskich sił na Ukrainie".
Według Stoltenberga NATO nadal będzie apelować do Rosji, by wycofała żołnierzy z terytorium Ukrainy i znad granicy. Sojusz wykorzysta swoje wpływy, by upewnić się, że przestrzegane jest zawieszenie broni na wschodzie Ukrainy. - Musimy znaleźć polityczne rozwiązania wyzwań, które widzimy na Ukrainie, a warunkiem wstępnym jest oczywiście skuteczne zawieszenie broni - dodał szef NATO.
11 października prezydent Rosji Władimir Putin zarządził, by około 17600 rosyjskich żołnierzy powróciło do swych baz z obwodu rostowskiego, gdzie, jak twierdzą rosyjskie władze, przechodzili przeszkolenie. Obwód rostowski graniczy ze wschodnią Ukrainą, gdzie prorosyjscy separatyści walczą od kwietnia z ukraińskimi siłami rządowymi.
Rosja wielokrotnie zapewniała, że nie dostarcza rebeliantom na wschodniej Ukrainie broń, żołnierzy, doradców. Co innego wynika z informacji przedstawianych zarówno przez Kijów, jak i NATO.
Wiosną USA i NATO twierdziły, że w pobliżu granicy Rosja skoncentrowała do 40 tysięcy żołnierzy.
WOJNA NA UKRAINIE: serwis specjalny >>>
PAP/asop
REKLAMA
REKLAMA