Zmarł Piotr Radoń. Polscy internauci dali mu nadzieję na lepsze życie
Piotr Radoń odszedł od nas dziś w nocy. Wszystkim serdecznie dziękujemy za wsparcie w trudnych chwilach dla niego i dla nas. Rodzina Piotra...
2014-10-29, 12:30
Lakoniczny komunikat na facebookowym profilu informuje o tragedii, choć jeszcze niedawno wydawało się, że ta historia zmierza w zupełnie innym kierunku.
Piotr Radoń miał 21 lat, urodził się z amelią totalną, bez rąk i nóg. Cierpiał też na skoliozę kręgosłupa i astmę, i częste infekcje dróg oddechowych. Mimo tych przeciwności nie stracił pogody ducha, zdał maturę i dostał się na studia. Ponieważ wymagał stałej opieki rodziców, musieli zrezygnować z pracy. Roczne koszty leczenia wynosiły ok. 25 tys. zł. Długi rosły i Piotr, trzymany przez ojca na rękach, zbierał pieniądze na ulicy od przechodniów. Tam spotkał go fotoreporter Jakub Szymczuk.
Dzięki akcji zapoczątkowanej w sieci przez Szymczuka, internauci w krótkim czasie przelali na konto Piotra ok. 130 tys. zł. Chłopak miał w końcu fundusze na specjalistyczny wózek zapewniający większą samodzielność, mógł spłacić długi i kontynuować studia. Wydawało się, że los w końcu się uśmiechnął.
Piotr Radoń jest w bardzo poważnym stanie. Leży w szpitalu pod respiratorem i walczy z niewydolnością oddechową. Wspomóżmy go swoimi myślami w powrocie do zdrowia - informował przedostatni post na fanpage'u, opublikowany kilka godzin przed pożegnaniem.
REKLAMA
fc
REKLAMA