- Jest to znęcanie się nad zwierzętami - mówi IAR Anna Grabowska, jedna z organizatorek protestu. - Absolutnie nie pozwolimy, aby jakikolwiek koń wyjechał na trasy na drodze do Morskiego Oka. 23 października było badanie przeciążeń. Wyniki są jasne i klarowne. Konie są przeciążane o niemal tonę, także tak naprawdę trzeba by z wozu zdjąć ponad 10 osób - dodaje Anna Grabowska.
Organizatorzy protestu nie zgadzają się też z polityką starosty tatrzańskiego, który nie chce zastąpić koni wózkami elektrycznymi.
<<<Meleksy nie zawiozą turystów do Morskiego Oka>>>
To druga akcja protestacyjna w tej sprawie. Powodem pierwszego protestu była śmierć konia Jukona. Było to kolejne takie zdarzenie na drodze do Morskiego Oka.
REKLAMA
Na popularnej wśród turystów trasie pracuje około 300 koni. Według przepisów tatrzańskiego Parku Narodowego każdy koń powinien mieć paszport, wszczepiony chip i odpowiednie badania. Jednorazowo może zabrać 12 turystów. Limit nie obejmuje jednak dzieci i bagaży.
IAR,kh