Rosja nie chce oddać Polsce dzieł sztuki zrabowanych przez ZSRR
- Rozmowy ze stroną rosyjską trwają, składamy kolejne wnioski, wychodząc z założenia, że jeżeli nie my, to nasze dzieci lub wnuki te dobra odzyskają - mówi Jacek Miler z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
2014-11-12, 19:25
W prowadzonej przez ministerstwo bazie danych strat wojennych - www.dzielautracone.pl - znajduje się obecnie nadal blisko 63 tys. pozycji. Obejmuje ona między innymi 7 tys. obrazów polskich twórców, w tym liczne dzieła Stanisława Wyspiańskiego, Jana Matejki i Jacka Malczewskiego oraz 7,5 tys. dzieł malarstwa obcego, w tym Rubensa, Rembrandta czy Rafaela.
- Choć od lat Polska stara się o odzyskanie licznych dzieł sztuki, zrabowanych przez ZSRR, to negocjacje z Rosją i Ukrainą nie zostały dotąd sfinalizowane - mówił Jacek Miler.
W środę rozpoczęła się w Międzynarodowym Centrum Kultury w Krakowie konferencja pt. "Zrabowane - odzyskane. Dobra kultury - przypadek Polski". W konferencji udział bierze wielu ekspertów z Polski, Niemiec, innych krajów Europy i USA.
Wśród nich jest między innymi amerykańska badaczka Lynn Nicholas, autorka bestselleru "Grabież Europy", poświęconego rabunkom dokonanym przez Trzecią Rzeszę m.in. we Francji, Holandii, Polsce i ZSRR.
Według niej, na Zachodzie mało osób zdaje sobie sprawę, że Polska w latach 1939-45 poniosła ogromne straty kulturalne nie tylko ze strony nazistów, ale także ZSRR. Nicholas zwróciła uwagę, że z powodów politycznych o wiele trudniej jest odzyskać dzieła sztuki w Rosji niż w krajach zachodnich. Potwierdza to Jacek Miler. Polska stara się już od kilkunastu lat u władz Rosji i Ukrainy - na podstawie umów międzyrządowych - o zwrot polskich dóbr kultury, zaginionych podczas II wojny światowej. W przypadku Ukrainy polskie wnioski, złożone pod koniec lat 90., dotyczyły między innymi zbiorów lwowskich, w tym kolekcji pamiątek po królach polskich, i kolekcji dawnego zakładu imienia Ossolińskich oraz księgozbiorów prywatnych.
Jak zaznaczył Miler, do tej pory nie doszło do porozumienia ze stroną ukraińską w tej kwestii. - Trudno przesądzić, jak to będzie w przyszłości, natomiast na pewno nie wycofamy już złożonych wniosków - powiedział. Dodał, że "z uwagi na obecną sytuację polityczną na Ukrainie musimy poczekać z tymi rozmowami". Jeśli chodzi o Rosję dziesięć lat temu Polska złożyła grupę wniosków dotyczącą dzieł zrabowanych przez Rosjan w trakcie II wojny i wkrótce po jej zakończeniu (chodzi m.in. tzw. Madonną z Dzieciątkiem zwaną Głogowską, Lucasa Cranacha Starszego).
- Jednak do tej pory strona rosyjska nie zgodziła się na zwrot - zauważył Miler.
REKLAMA
Polska odnosi też sukcesy. W ciągu ostatnich lat polskim władzom udało się odzyskać, zwłaszcza w USA i Niemczech, kilkadziesiąt dzieł sztuki zrabowanych podczas II wojny światowej. Obecnie rząd polski prowadzi 46 spraw dotyczących restytucji zabytkowego mienia.
Jednym z ostatnich dzieł odzyskanych przez Polskę jest obraz "Schody Pałacowe" Franceso Guardiego. W kwietniu wrócił do kraju z Niemiec w wyniku starań rządu. Płótno wzbogaciło zbiory Muzeum Narodowego w Warszawie, a obecnie - specjalnie z okazji konferencji krakowskiej - jest czasowo prezentowane na Wawelu.
PAP/asop
REKLAMA