Organizatorzy Marszu Niepodległości: policja złamała prawo
Łamanie prawa i pobicie uczestników Marszu Niepodległości – takie zarzuty stawiają policji jego organizatorzy, którzy zapowiedzieli zawiadomienia do prokuratury. - Działaliśmy zgodnie z prawem i adekwatnie do sytuacji - odpowiada KSP.
2014-11-13, 18:05
Posłuchaj
Organizatorzy Marszu Niepodległości po raz kolejny odcięli się od osób, które we wtorek starły się z policją na ulicach Warszawy. W ich ocenie część zatrzymanych przez policję nie miała jednak z tymi zdarzeniami nic wspólnego.
Burzliwe Święto Niepodległości. Zamieszki na ulicach Warszawy [relacja]
Zdaniem Roberta Winnickiego relacje świadków oraz zarejestrowane materiały filmowe wskazują na "dramatyczną nieskuteczność policji". - Będziemy składać zawiadomienia do prokuratury, że zostało zaatakowane legalne zgromadzenie, przez funkcjonariuszy policji. Poza tym będziemy składać zawiadomienia do prokuratury o tym, że policja dopuszczała się przestępstw kryminalnych w postaci ciężkiego pobicia niewinnych osób" - powiedział Winnicki.
TVP/x-news
Policja się broni
Odnosząc się do tego, rzecznik komendanta stołecznego policji st. asp. Mariusz Mrozek podkreślił, że funkcjonariusze działali zgodnie z prawem i adekwatnie do sytuacji. - Każdy ma prawo złożyć zażalenie lub doniesienie na sposób działań policji. Wówczas rozstrzygnie to prokuratura. Policja nie powinna, i nie może być sędzią we własnej sprawie - powiedział.
Mrozek przypomniał, że jeszcze przed 11 listopada policja zwróciła się do Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka oraz Rzecznika Praw Obywatelskich z prośbą, by ich przedstawiciele obserwowali przebieg tego zgromadzenia. - Chodziło o to, żeby wszystko było jak najbardziej transparentne - powiedział.
TVN24/x-news
Zatrzymania
W związku z wtorkowymi zamieszkami policjanci zatrzymali 199 osób (na policję doprowadzonych zostało 276). Chodzi głównie o chuliganów, którzy brali udział w burdach, do których doszło pod koniec Marszu Niepodległości w okolicach Stadionu Narodowego. Tam grupa kilkuset osób wydzieliła się z pochodu i zaatakowała policję.
Marsz Niepodległości w tym roku przeszedł z ronda Dmowskiego, Alejami Jerozolimskimi, mostem Poniatowskiego na praski brzeg Wisły. Zakończył się na błoniach Stadionu Narodowego. Od początku dochodziło do drobnych incydentów; do zamieszek doszło jednak na końcu trasy marszu, choć bojówkarze cały czas atakowali policjantów i prowokowali uczestników manifestacji.
TVP/x-news
W trakcie burd bojówkarze rzucali w stronę policjantów kostką brukową, butelkami, racami, petardami, drzewcami flag. Poszkodowanych zostało 51 policjantów, 44 trafiło do szpitala, 11 jest hospitalizowanych. Mają m.in. obrażenia głowy, nóg, rąk.
pp/PAP
REKLAMA