Okupacja siedziby PKW: będzie interwencja policji? Rzecznik KGP zabrał głos

Ani Państwowa Komisja Wyborcza, ani administrator budynku, w którym pracuje PKW, nie zwróciły się - jak dotąd - do policji z prośbą o jakąkolwiek interwencję - poinformował rzecznik komendanta głównego policji insp. Mariusz Sokołowski.

2014-11-20, 23:17

Okupacja siedziby PKW: będzie interwencja policji? Rzecznik KGP zabrał głos

Posłuchaj

Protest w PKW - relacja Michała Fedusio (IAR)
+
Dodaj do playlisty

PKW zdecydowała w czwartek wieczorem o przerwaniu prac w związku z wtargnięciem do jej siedziby dużej grupy protestujących. Zajęli oni salę konferencyjną i domagali się natychmiastowej dymisji członków PKW. Obecna na miejscu policja nie podjęła interwencji. - Jeżeli byłoby takie wezwanie, to policja może działać. W takich sytuacjach policja działa na wezwanie administratora obiektu - powiedział Sokołowski.

Wybory samorządowe 2014. Serwis specjalny >>>

W uchwale podpisanej przez przewodniczącego PKW Stefana Jaworskiego podano: "W związku z wtargnięciem dużej grupy osób do pomieszczeń Kancelarii Prezydenta RP - zajmowanych na potrzeby Państwowej Komisji Wyborczej związane z ustaleniem wyników wyborów - stwarzającym zagrożenie dla bezpieczeństwa pracy PKW, pracowników KBW i dokumentacji wyborczej, Państwowa Komisja Wyborcza postanawia przerwać pracę do czasu usunięcia tego zagrożenia".

Wcześniej Biuro Prasowe PKW informowało, że delegację protestujących zaproszono na rozmowę. Rozmowa ta jednak - według biura - powinna odbyć się w innym pomieszczeniu niż sala konferencyjna. Protestujący utrzymywali, że mogą rozmawiać tylko w obecności mediów.

REKLAMA

Źródło: TVP/x-news

Na miejsce przyjechała policja. - Z informacji, jakimi dysponujemy, wynika, że osoby, które jako pierwsze weszły do budynku, zrobiły to na zaproszenie przedstawicieli PKW. Policja do chwili obecnej nie była proszona o jakąkolwiek interwencję w stosunku do konkretnych osób. Jesteśmy na miejscu wyłącznie dlatego, żeby zapewnić bezpieczeństwo osobom zgromadzonym. Dbamy też o to, aby nie doszło do naruszenia porządku, a także żeby nie miała miejsca sytuacja, która będzie niepotrzebnie eskalować jakikolwiek konflikt - powiedział rzecznik komendanta stołecznego policji st. asp. Mariusz Mrozek.

Postulaty demonstrantów

Zanim grupa protestujących wtargnęła do siedziby PKW przed budynkiem odbył się protest pod hasłem "Stop manipulacjom wyborczym" z udziałem m.in. działaczy Ruchu Narodowego, Kongresu Nowej Prawicy i Stowarzyszenia Solidarni 2010. Część demonstrantów weszła do budynku. Będąca wśród nich Ewa Stankiewicz ze Stowarzyszenia Solidarni 2010 oświadczyła, że w związku z nieprawidłowościami i "gigantycznymi fałszerstwami" dotyczącymi wyborów protestujący żądają natychmiastowej dymisji wszystkich członków PKW.

REKLAMA

Źródło: TVP/x-news

Protestujący wysuwali też żądania unieważnienia niedzielnych wyborów samorządowych i powtórzenia ich oraz zmiany obecnego prawa wyborczego.

Zobacz galerię - Dzień na zdjęciach >>>

REKLAMA

PAP/aj

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej