Jarosław Kaczyński: wyniki wyborów podane przez PKW uważamy za nieprawdziwe
Zdaniem prezesa PiS, podane przez PKW wyniki wyborów są nieprawdziwe, a niezgłoszenie sprzeciwu byłoby w tej sytuacji popchnięciem Polski na Wschód.
2014-11-23, 12:45
Posłuchaj
PiS szykuje na 13 grudnia demonstrację w sprawie liczenia głosów w wyborach. Jak powiedział w Katowicach prezes partii Jarosław Kaczyński, jego ugrupowanie uważa wyniki wyborów samorządowych sprzed tygodnia za niewiarygodne.
- To jest wielkie zagadnienie dla Polski, dla polskiej demokracji, bo zgoda na taką sytuację oznacza po prostu zmianę ustroju, oznacza pchnięcie Polski na Wschód - powiedział Jarosław Kaczyński.
- Wyniki uważamy za nieprawdziwe, nierzetelne, żeby nie użyć słowa "sfałszowane" - dodał.
Prezes PiS powiedział, że zastanawia go korelacja - tam, gdzie jest dużo głosów nieważnych, tam dobry wynik uzyskało PSL. - Na pewno gigantyczny bałagan, tylko jest pytanie, czy w tym bałaganie była metoda? - mówił.
REKLAMA
Kaczyński zapowiedział odwołania do sądów okręgowych oraz akcje w Parlamencie Europejskim. Ponadto zaplanowano demonstrację związaną z zamieszaniem wokół wyborów samorządowych.
Wybory samorządowe 2014. Serwis specjalny >>>
- 13 grudnia odbędzie się demonstracja, którą przeprowadzamy co roku, ale tym razem będzie ona miała bardzo wyraźne hasło. Nie zgadzamy się na taki sposób liczenia głosów w wyborach. Domagamy się weryfikacji tego co się stało i domagamy się zmiany ordynacji wyborczej w kierunku, by możliwość fałszowania wyborów została radykalnie ograniczona - stwierdził Kaczyński.
W tym kontekście odniósł się także do zatrzymania przez policję dziennikarzy relacjonujących pikietę środowisk prawicowych w siedzibie Państwowej Komisji Wyborczej. Jego zdaniem, jest to wydarzenie bez precedensu w Polsce po 1989 roku i pokazuje, że "droga w stronę Białorusi postępuje szybkimi krokami".
REKLAMA
TVN24/x-news
Zgodnie z ogłoszonymi w sobotę późnym wieczorem wynikami wyborów, najwięcej mandatów w sejmikach wojewódzkich zdobyła Platforma Obywatelska - 179. Prawo i Sprawiedliwość uzyskało ich 171, Polskie Stronnictwo Ludowe - 157, a Sojusz Lewicy Demokratycznej-Lewica Razem - 28 mandatów. PO uzyskała najwięcej mandatów, choć procentowo ustępuje PiS. Na PO oddano w wyborach do sejmików 26,36 procent ważnych głosów, a na PiS 26,85 procent. PSL zdobyło 23,68 procent głosów, a SLD-Lewica Razem 8,78 procent. Protest wielu środowisk budzi fakt, że Państwowa Komisja Wyborcza podała wyniki wyborów do sejmików blisko tydzień po głosowaniu. Niepokój związany jest także z wyjątkowo dużym odsetkiem głosów nieważnych. W niektórych województwach w wyborach do sejmików oddano ponad 20 proc. nieważnych głosów.
W sobotę w kilkunastu miastach Polski odbyły się protesty, związane z wyborami samorządowymi. Demonstrujący mówili o niewydolności państwa i domagali się powtórzenia głosowania. Głównymi organizatorami protestów byli sympatycy Ruchu Narodowego i Kongresu Nowej Prawicy.
REKLAMA
TVN24/x-news
Zbigniew Girzyński z PiS mówił w niedzielę dziennikarzom, że po raz pierwszy od 25 lat w Polsce doszło do sytuacji, w której badania exit poll tak dalece odbiegają od wyników wyborów. - To co się stało jest bardzo niepokojące i budzi wyraźne wątpliwości co do rzetelności procesu wyborczego - uznał. Jak mówił, "PiS wygrało wybory, także w tym wyniku ogłoszonym przez PKW, natomiast to, że ten wynik jest o 7 punktów zaniżony w stosunku do wyniku exit poll jest wysoce niepokojące". - Nie można tej sprawy tak zostawić - ocenił. Odniósł się też do przygotowania kart do głosowania. - Z całą pewnością takie przygotowanie kart, gdzie wszyscy są na jednej karcie byłoby właściwsze i tak to powinno się odbywać. W mojej opinii i wielu osób te wybory powinny być powtórzone - powiedział.
IAR, bk
REKLAMA
REKLAMA