Policja o akcji w PKW: "uzasadniona"
Budzące kontrowersje, ale uzasadnione. Tak o zatrzymaniu dziennikarzy w Państwowej Komisji Wyborczej wypowiada się stołeczna policja.
2014-11-24, 17:40
Posłuchaj
Po czwartkowych protestach w PKW zatrzymano między innymi dwóch akredytowanych reporterów i kilku przedstawicieli mediów obywatelskich.
Rzecznik komendy stołecznej Mariusz Mrozek przyznaje, że w tej sytuacji podstawy do interwencji wobec dziennikarzy nie były jednoznaczne. Jak mówi, służby działały jednak na prośbę Kancelarii Prezydenta, która administruje budynkiem PKW. Opierając się o prawo prasowe, faktycznie dziennikarz powinien mieć swobodną możliwość realizowania swoich obowiązków. Jednak z drugiej jednak strony, naruszono przepisy kodeksu karnego zakłócając mir. Taki zarzut usłyszeli dziennikarze w sądzie. W dodatku, administrator budynku ostrzegający o wkroczeniu policji, nakazywał opuszczenie budynku przez wszystkie obecne w nim osoby.
Kontrowersje budzi też tymczasowy zakaz korzystania ze sprzętu dziennikarskiego. Tuż po siłowym wyprowadzeniu reporterów, policja nie pozwoliła im na zabranie kamer, laptopów czy aparatów fotograficznych. Mrozek wyjaśnia, że trzeba było uzgodnić z administratorem, na jakiej zasadzie można zwrócić sprzęt.
Zespół prasowy Państwowej Komisji Wyborczej nie wypowiada się w sprawie czwartkowych zajść wewnątrz budynku.
Szefowa MSW zajęła się sprawą zatrzymania dziennikarzy>>>
Sprawie zatrzymania dziennikarzy przygląda się Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Rzecznik Praw Obywatelskich. Komenda Główna Policji ma zaś opracować zasady współpracy z dziennikarzami podczas interwencji. Podczas czwartkowych protestów w PKW funkcjonariusze zatrzymali nie tylko manifestujących, ale też: fotografa PAP, dziennikarza Telewizji Republika i kilku przedstawicieli mediów obywatelskich. Proces zatrzymanych podczas czwartkowych zajść w PKW dziennikarzy będzie kontynuowany w środę.
Rada Programowa PAP w obronie fotoreportera zatrzymanego przez policję >>>
REKLAMA
IAR/asop
REKLAMA