Były prezydent Olsztyna Czesław Małkowski nie stanie przed sądem za molestowanie urzędniczek
Część zarzutów, za które Czesław Małkowski jest sądzony przez sąd w Ostródzie, w trakcie procesu uległa przedawnieniu. Chodzi o molestowanie urzędniczek i naruszanie ich praw pracowniczych. Aktualny zostaje jednak zarzut zgwałcenia ciężarnej.
2014-12-02, 22:44
W procesie, który od 2011 roku toczy się przed sądem rejonowym w Ostródzie, były prezydent Olsztyna Czesław Jerzy Małkowski odpowiada za molestowanie kilku kobiet i gwałt na jednej z nich. Była w końcowych tygodniach ciąży. Proces toczy się za zamkniętymi drzwiami, dlatego nie wiadomo, czy Małkowski przyznaje się do winy i co zeznają świadkowie.
O tym, że część zarzutów związanych z tą sprawą przedawniła się zaczęto w Olsztynie mówić, gdy tuż przed drugą turą wyborów samorządowych, w których startował Małkowski. Do internetu wyciekło kilka kart aktu oskarżenia przeciw byłemu prezydentowi. Zamieścił je na blogu dziennikarz Mariusz Kowalewski, który w 2008 roku napisał w "Rzeczpospolitej", że Małkowski jest podejrzewany o gwałt i molestowanie. Daty, które widniały skanie wskazywały na to, że zarzuty molestowania przedawniły się w trakcie procesu toczącego się w Ostródzie.
Przedawnienie zarzutów związanych z molestowaniem urzędniczek potwierdził adwokat Małkowskiego mecenas Ryszard Afeltowicz. - Wiemy o tym, ale wcale nas to nie zadowala. Sąd w przypadku przedawnienia umorzy sprawę molestowania, a my byśmy woleli, by pan Małkowski został od tych zarzutów uniewinniony. I o to przed sądem walczymy - zapewnił Afeltowicz.
Zarzuty molestowania przedstawione Małkowskiemu dotyczą lat 2001 - 2004. Polska procedura karna przewiduje przedawnienie tych czynów po 5 latach, chyba, że przed ich upływem - tak jak było w tym wypadku - prokuratura przedstawi zarzuty związane z tym przestępstwem. Po przedstawieniu zarzutów ściganie molestowania wydłuża się o kolejne 5 lat. To oznacza, że część zarzutów Małkowskiego przedawniła się już w 2011 roku, czyli w czasie rozpoczynania procesu, a część z nich przedawnia się w tym roku.
REKLAMA
Małkowski o niczym nie wie
Z tym, że w ocenie mecenasa Afeltowicza nie ma mowy, by jeszcze w 2014 roku zapadł wyrok w sprawie Małkowskiego. A to jest równoznaczne z tym, że wszystkie zarzuty molestowania urzędniczek i naruszania ich praw pracowniczych przedawnią się. W przypadku zarzutu gwałtu o przedawnieniu można mówić po 15 latach, tak więc ten zarzut wobec Małkowskiego jest aktualny.
Sam Czesław Jerzy Małkowski powiedział we wtorek, że "nic nie wie o przedawnieniu zarzutów i nie zna procedur".
- Mówię o swoim odczuciu, proces w sądzie długo trwa, mnie nie zależy absolutnie na przedawnieniu, ale na oczyszczeniu z zarzutów. Zapewniam, że moim celem jest oczyszczenie z niesłusznych, absurdalnych, wynikających z chorej wyobraźni zarzutów - podkreślił Małkowski, który w kampanii wyborczej unikał rozmów na temat tzw. seksafery, a jeśli już ją komentował, to twierdził, że "ma głębokie poczucie niewinności". W ulotkach wyborczych zaś zapewniał mieszkańców, że sąd go oczyści z zarzutów. W rozmowie z PAP Małkowski zgodził się na podawanie pełnego brzmienia jego nazwiska.
Były prezydent przeszedł do drugiej tury wyborów samorządowych i zabrakło mu 500 głosów do zostania prezydentem Olsztyna.
Wybory samorządowe 2014. Czesław Małkowski przegrywa w Olsztynie o włos >>>
REKLAMA
Prokuratura Okręgowa w Białymstoku, która oskarżyła Małkowskiego nie zamierza na razie podejmować żadnych kroków związanych z przedawnieniem części zarzutów. - Od trzech lat to nie my, a sąd jest gospodarzem tej sprawy. Czekamy na wyrok, jeśli nie będziemy się z nim zgadzać, to go zaskarżymy - powiedział rzecznik białostockiej prokuratury prok. Adam Kozub.
W ocenie adwokata i byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ćwiąkalskiego wina związana z przedawnieniem zarzutów może leżeć po każdej ze stron. - Nie znam akt tej sprawy, ale z tego co wiem niektóre panie dość późno zgłosiły molestowanie prokuraturze, to nie pomaga - powiedział Ćwiąkalski i dodał, że z drugiej strony sąd wiedząc, że zarzuty mogą się szybko przedawnić winien tak prowadzić proces, by do tego nie dopuścić. - Najlepszym przykładem jest afera FOZZ, gdzie sąd rzutem na taśmę tak sądził, że wyrobił się w terminie - przypomniał Ćwiąkalski.
"Nie było opieszałości sądu"
Rzeczniczka sądu okręgowego w Elblągu sędzia Dorota Zientara powiedziała we wtorek, że "o przedawnieniu i ewentualnym umorzeniu postępowania z tego powodu będzie decydował sąd rozstrzygający w tej sprawie, czyli sąd w Ostródzie". - Data ewentualnego popełnienia zarzucanych czynów była także przedmiotem postępowania dowodowego, bo od daty popełnienia czynu liczy się termin przedawnienia- wyjaśniła.
- Od popełnienia pierwszych czynów do czasu wpłynięcia sprawy do sądu rejonowego w Ostródzie upłynęło 10 lat. Był spory upływ czasu od momentu popełnienia czynów do momentu złożenia zawiadomienia przez pokrzywdzone, potem sprawą zajmowała się w postępowaniu przygotowawczym prokuratura, następnie rozstrzygana była kwestia, który sąd ma rozpoznawać sprawę po tym jak wyłączyli się z niej sędziowie z Olsztyna. Akt oskarżenia w tej sprawie wpłynął do ostródzkiego sądu w 2011 roku - podała sędzia Zientara.
REKLAMA
Wcześniej rzeczniczka sądu w Elblągu zapewniała, że nie może być mowy o tym, że sąd w Ostródzie sądził sprawę Małkowskiego zbyt wolno i podawała, że w trwającym od 2011 roku procesie sąd przesłuchał 178 osób - świadków i biegłych, do tej pory sprawa odbywała się na 73 terminach. Jak dodała, była też sytuacja, że w procesie była wielotygodniowa przerwa z uwagi na chorobę oskarżonego. - Przedstawił on zaświadczenie lekarskie, że musi poddać się dwóm operacjom okulistycznym i w związku z tym sprawa nie toczyła się przez 3 miesiące" - podkreśliła sędzia.
Była też sytuacja, że sprawa spadła z wokandy z powodów rodzinnych oskarżonego. - Nie ma w tym żadnej winy sądu, że sprawa toczy się tak długo, postępowanie jest wielowątkowe. Sąd ma na uwadze szczególny charakter postępowania, ale nie podejmie decyzji o zakończeniu sprawy przed zebraniem pełnego materiału dowodowego. Sąd ma świadomość, że ta osoba kandyduje w wyborach, ale te okoliczności nie mogą być podstawą zakończenia procedowania. W tym postępowaniu ważne jest, by sąd wydał dobry wyrok, taki, który się utrzyma po apelacji w II instancji - wyjaśniła sędzia Zientara.
Z danych przekazanych przez rzeczniczkę prasową Ministerstwa Sprawiedliwości Patrycję Loose wynika, że w 2013 r. w polskich sądach umorzono z powodu przedawnienia zarzutów 790 spraw. W 2012 roku takich umorzeń było 575, a w 2011 roku przedawniło się w sądach 679 spraw.
Kolejna rozprawa Małkowskiego przed sądem w Ostródzie odbędzie się w środę. W rozmowie z PAP Małkowski zapewnił, że weźmie w niej udział.
REKLAMA
PAP/iz
REKLAMA