62-latek podpalił Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Makowie. Zginęła kobieta
Do Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Makowie koło Skierniewic wdarł się mężczyzna. Oblał pomieszczenia i pracowników łatwopalną substancją i ją podpalił. Jedna osoba nie żyje, a cztery są poparzone.
2014-12-15, 23:02
Posłuchaj
Jak mówi Polskiemu Radiu Mariusz Wielgusz ze straży pożarnej w Skierniewicach, zdarzenie miało miejsce około godziny 13.00.
Paliły się pomieszczenia GOPS na piętrze budynku. Gdy straż przyjechała na miejsce, większość pracowników była już poza gmachem. W środku pozostała jedna kobieta. Strażakom udało się ją wynieść na zewnątrz, ale po 45 minutach reanimacji kobieta zmarła.
Jedną z pracownic ewakuowały postronne osoby. Jest w ciężkim stanie. Śmigłowcem została odtransportowana do warszawskiego szpitala.
Trzy pozostałe pracownice same uciekły na dach pobliskiego budynku. Teraz są w skierniewickim szpitalu na badaniach.
REKLAMA
TVN24/x-news
Policja zatrzymała 62-letniego mężczyznę, który może mieć związek z tragedią makowskim urzędzie. Jak poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania, podejrzewany jest mieszkańcem sąsiedniej miejscowości. Został zatrzymany do dyspozycji prokuratury, która prowadzić będzie postępowanie pod kątem zabójstwa i usiłowania zabójstwa.
Ze wstępnych ustaleń wynika, że mężczyzna to wieloletni podopieczny pomocy społecznej. - Motywem sprawcy mógł być fakt, że pomoc odmówiła mu prawa do jednego ze świadczeń - informuje Kopania.
REKLAMA
IAR/PAP/iz
REKLAMA