Zabrali go na komisariat i nie wrócił żywy. Zarzuty dla policjantów z Wałbrzycha

Prokuratura postawiła zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym dwóm czynnym policjantom. Do zdarzenia miało dojść w sierpniu 2013 roku w komisariacie numer pięć w Wałbrzychu.

2014-12-16, 11:36

Zabrali go na komisariat i nie wrócił żywy. Zarzuty dla policjantów z Wałbrzycha
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: policja.pl

Posłuchaj

Został zabrany przez policję i nie wrócił żywy - relacja Michała Wyszowskiego z Radia Wrocław (IAR)
+
Dodaj do playlisty

35-letni Piotr Gruca po wyjściu z komendy, na którą został wcześniej dowieziony przez patrol policji, przeszedł niecały kilometr i zmarł na ulicy. Ciało pokrzywdzonego późnym wieczorem odnaleźli przypadkowi przechodnie. Zespół pogotowia ratunkowego podjął reanimację, ale na pomoc było już za późno. Mężczyzna miał szereg ciężkich obrażeń. Według śledczych zabili go policjanci.

Sprawą zajęła się prokuratura. - Policjanci usłyszeli zarzut przekroczenia uprawnień oraz pobicia ze skutkiem śmiertelnym Piotra Grucy - mówi Ewa Ścierzyńska z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy. - Stosowali przemoc, która przybrała formę bicia, uderzania pięściami oraz kopania po głowie i całym ciele - dodaje prokurator.

Liczne obrażenia ciała

Śledczy zebrali ogromny materiał dowodowy - zapisy z monitoringu miejskiego, bilingi rozmów, ale kluczowa była opinia Zakładu Medycyny Sądowej Akademii Medycznej we Wrocławiu, według której pokrzywdzony doznał licznych obrażeń ciała. Miał złamane żebra i pękniętą śledzionę, co spowodowało krwotok do jamy brzusznej i w konsekwencji śmierć.

- Syn, po wyjściu z komisariatu zadzwonił do dwóch kolegów i opowiedział, jak został pobity. Mówił, że chyba ma żebra połamane, płakał. Jeden z rozmówców zasugerował, żeby wezwał pogotowie, ale na to już prawdopodobnie nie starczyło mu sił - opowiada w rozmowie z Radiem Wrocław matka 35-latka, Honorata Gruca.

REKLAMA

- Ja nie rozstrzygam co tam się wydarzyło. Sprawa jest w toku - mówił w sierpniu 2013 roku ówczesny szef wałbrzyskiej policji inspektor Ryszard Błażnik.

Policjanci, którzy zostali zawieszeni w czynnościach nie przyznają się do winy i odmawiają zeznań. Grozi im do dziesięciu lat pozbawienia wolności.

IAR, Radio Wrocław, PAP, kh

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej