33. rocznica pacyfikacji w "Wujku". "Tragizm tamtych dni jest żywy w naszych sercach"

Tragizm tamtych dni nadal jest wołaniem ofiar i nas wszystkich o godne i trwałe rozwiązywanie problemów górnictwa - mówił w 33. rocznicę pacyfikacji katowickiej kopalni Wujek prymas senior Józef Kowalczyk.

2014-12-16, 23:59

33. rocznica pacyfikacji w "Wujku".  "Tragizm tamtych dni jest żywy w naszych sercach"

Posłuchaj

Prymas senior Józef Kowalczyk: tragizm tamtych dni ciągle jest żywy w naszych umysłach i sercach (IAR)
+
Dodaj do playlisty

16 grudnia 1981 r. od milicyjnych kul zginęło dziewięciu górników z Wujka.

Pacyfikacja Kopalni "Wujek" - zbrodnia stanu wojennego >>>

Uroczystości rozpoczęły się tradycyjnie mszą św. w położonym niedaleko kopalni kościele pw. Podwyższenia Krzyża Świętego. Mszę w intencji górników celebrował metropolita katowicki abp Wiktor Skworc a kazanie wygłosił prymas senior abp Józef Kowalczyk.
- Tragizm tamtych dni ciągle jest żywy w naszych umysłach i sercach. Uświadomił on ówczesnej władzy i społeczeństwu skalę oporu społecznego przeciwko stanowi wojennemu i łamaniu praw człowieka - mówił do zgromadzonych w kościele górników oraz ich rodzin prymas senior.
Abp Kowalczyk wskazał, że tragizm tamtych dni jest też wołaniem "o godne i trwałe rozwiązywanie problemów górnictwa i ludzi ciężkiej pracy górniczej, o szeroko pojętą wolę polityczną skutecznego rozwiązywania bolesnych problemów w górnictwie a nie tylko wygłaszanie słownych zapewnień i przyjmowanie biernej postawy w imię zasady jakoś to będzie". Jest też wołaniem, jak dodał, o "wzrost odpowiedzialności za życie ludzkie".
Tegoroczne obchody poprzedził "Bieg Dziewięciu Górników" a wzięło w nim udział ok. 150 uczniów szkół województwa śląskiego wraz z opiekunami. Każdy z nich był ubrany w koszulkę z wizerunkiem jednego z górników zastrzelonych w czasie pacyfikacji kopalni Wujek - 16 grudnia 1981 roku.
Górnicy z Wujka zastrajkowali już 13 grudnia 1981 r., domagając się uwolnienia przewodniczącego kopalnianej "Solidarności" Jana Ludwiczaka. Potem zażądali też m.in. zniesienia stanu wojennego i zwolnienia wszystkich internowanych. 16 grudnia milicja i wojsko otoczyły kopalnię. W czasie szturmowania zakładu padły strzały. Na miejscu zginęło sześciu górników, trzej inni zmarli później na skutek odniesionych ran. Prawomocny wyrok, skazujący byłych milicjantów z plutonu specjalnego ZOMO za strzelanie do górników na karę od 3,5 do 6 lat więzienia, zapadł dopiero po blisko 15 latach rozpatrywania tej sprawy, w czerwcu 2008 roku.

Zajrzyj na strony serwisu "Stan wojenny" >>>

REKLAMA

PAP, to

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej