Sąd odrzucił wniosek adwokatów Romana Polańskiego

Adwokaci, w liczącym 133 strony dokumencie złożonym w sądzie w Los Angeles, zarzucili prokuratorom i sędziom, którzy od wielu lat prowadzą sprawę Romana Polańskiego, "poważne uchybienia" w postępowaniu wobec reżysera. Prawnicy zgłosili zastrzeżenia do żądania o aresztowanie Polańskiego wysłanego do Polski 28 października [reżyser brał wtedy udział w otwarciu Muzeum Historii Żydów Polskich]. Według adwokatów amerykańska prokuratura manipulowała faktami próbując spełnić kryteria umowy o ekstradycji.
Sędzia James Brandlin odrzucił jednak wniosek prawników reżysera. Podkreślił, że dokument nie ma "jakiejkolwiek podstawy konstytucyjnej". Przypomniał, że Roman Polański 37 lat temu uciekł przed amerykańskim wymiarem sprawiedliwości i do dziś ukrywa się przed nim poza granicami USA.
Reżyser jest ścigany od 1978 roku. Kiedy mieszkał w Los Angeles wykorzystał seksualnie 13-letnią Samanthę Gailey (obecnie Geimer). W USA stosunek z nieletnią uznawany jest za gwałt. W ramach umowy pozaprocesowej Polański przyznał się do jednego z zarzutów i za karę spędził 42 dni na obserwacji psychiatrycznej. Gdy jednak dowiedział się, że sędzia chce wycofać się z porozumienia, co mogło oznaczać dla niego więzienie, wyjechał ze Stanów Zjednoczonych do Francji.
IAR, PAP, kk