Wielkie uroczystości pogrzebowe zastrzelonych w Nowym Jorku policjantów

Setki policjantów z całych Stanów Zjednoczonych przybyło do Nowego Jorku, aby pożegnać swojego kolegę, który tydzień temu, razem z innym funkcjonariuszem został zastrzelony w radiowozie.

2014-12-27, 07:12

Wielkie uroczystości pogrzebowe zastrzelonych w Nowym Jorku policjantów
Uroczystości pogrzebowe zabitego policjanta Rafaela Ramosa. Foto: youtube/CNN News rt

Posłuchaj

Setki policjantów żegnały zabitego funkcjonariusza: korespondencja Jana Pachlowskiego (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Tak brutalnego zabójstwa stróży prawa będących na służbie nie było w Nowym Jorku od ponad czterdziestu lat. 40-letni Rafael Ramos i jego kolega 32-letni Wenjian Liu zostali zastrzeleni w sposób przypominający egzekucję, gdy siedzieli w radiowozie zaparkowanym w Brooklynie. Sprawca, 28-letni czarnoskóry Ismaaiyl Brinsley, zapowiadał w sieciach społecznościowych, że zamierza wziąć odwet za śmierć czarnoskórego Erica Garnera, który zmarł po próbie aresztowania go przez nowojorskich policjantów latem tego roku. Po zastrzeleniu funkcjonariuszy Brinsley popełnił samobójstwo.

Pogrzeb Rafaela Ramosa, który odbędzie się w sobotę w Queens, może być największym pogrzebem w historii nowojorskiej policji, z dziesiątkami tysięcy uczestników, w tym wiceprezydentem Joe Bidenem - powiedział rzecznik policji Stephen Davis.

Przez cały piątek odbywały się uroczystości żałobne w kościele. Swojego kolegę przyjechały pożegnać setki policjantów z całego kraju. Jedna z amerykańskich linii lotniczych ufundowała im bezpłatny przelot.W modlitewnym czuwaniu wzął udział też burmistrz Nowego Jorku Bill de Blasio. Komendant nowojorskiej policji mówił, że funkcjonariusze zostali zabici tydzień temu, ponieważ "nosili mundur". Pogrzeb drugiego zabitego policjanta zostanie przeprowadzony, gdy do Nowego Jorku dotrze jego rodzina z Azji.

REKLAMA

W Stanach Zjednoczonych toczy się dyskusja na temat brutalności policji dotykającej głównie czarnoskórych obywateli. Działania stróży prawa kilkakrotnie potępił sam prezydent Barack Obama. Policjanci krytykowali burmistrza Billa de Blasio za przyczynienie się do klimatu nieufności wobec policji po protestach przeciwko jej brutalności. Przewodniczący związku policjantów Patrick Lynch nie krył oburzenia po wypowiedzi burmistrza, który jest żonaty z Afroamerykanką, że on sam obawia się o bezpieczeństwo swego syna w czasie kontaktów z policją. Lynch zarzucił de Blasio odpowiedzialność za śmierć zastrzelonych policjantów. Przed szpitalem, do którego zostali przewiezieni Ramos i Liu, przedstawiciele policyjnego związku demonstracyjnie odwrócili się do burmistrza plecami.

IAR, PAP, fc

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej