Meksyk: manifestanci zaatakowali jednostkę wojskową
Kilka tysięcy osób wzięło udział w manifestacji w meksykańskim mieście Iguala, równo trzy miesiące po zaginięciu i prawdopodobnym zamordowaniu 43 studentów po stłumieniu przez policję studenckiej demonstracji.
2014-12-27, 10:13
Manifestanci nieśli ogromne plakaty przedstawiające zdjęcia zaginionych studentów kolegium nauczycielskiego w Ayotzinapa. Przemaszerowali pod bazę wojskową w Iguali i wyrwali tam metalową bramkę przy wejściu na teren kompleksu. Stacjonujący tam batalion piechoty był krytykowany za niepodjęcie interwencji w celu obrony studentów.
Rodziny nie chcą zaakceptować tłumaczenia federalnych władz, które winą za masakrę młodych ludzi obarczają jedynie byłego burmistrza Iguali Jose Luisa Abarcę i jego żonę, przebywających w areszcie.
26 września w Iguali doszło do demonstracji studentów przeciwko reformie edukacyjnej. Podczas protestu zginęło sześć osób, a kilkadziesiąt zostało rannych. Studenci zostali zaatakowani przez skorumpowanych policjantów i następnie przekazani tamtejszemu kartelowi narkotykowemu, zapewne za namową burmistrza miasta. Po manifestacji zaginęło 43 studentów, którzy po raz ostatni byli widziani w policyjnych radiowozach. Zatrzymani członkowie gangu przyznali się do ich zamordowania i spalenia zwłok.
Na początku grudnia meksykańskie media, powołując się na źródła rządowe, poinformowały, że argentyńscy eksperci medycyny sądowej zidentyfikowali szczątki co najmniej jednego z uprowadzonych studentów. Fragmenty kości znaleziono na hałdzie śmieci w miejscowości Cocula, w pobliżu Iguali.
REKLAMA
PAP, fc
REKLAMA