Koniec misji w Afganistanie. Barack Obama: to był kamień milowy

Barack Obama chwali kończącą się misję bojową NATO w Afganistanie. W Kabulu odbyła się ceremonia zakończenia 13-letniej wojny, w którą zaangażowani byli także polscy żołnierze.

2014-12-28, 21:17

Koniec misji w Afganistanie. Barack Obama: to był kamień milowy
Uroczyste zakończenie misji w Afganistanie. Foto: PAP/EPA/CPL JANINE FABRE / ISAF HANDOUT

Barack Obama napisał w oświadczeniu, że misja ISAF była "kamieniem milowym". Przypomniał okoliczności zamachu 11 września 2001 roku na World Trade Center. To wówczas ówczesny prezydent George Bush wypowiedział wojnę talibom.

"Dziś, dzięki nadzwyczajnemu poświęceniu naszych kobiet i mężczyzn w mundurach, nasza misja bojowa dobiega końca i najdłuższa wojna w historii USA zmierza do odpowiedzialnej konkluzji"- oświadczył amerykański prezydent.

Nadzieja na przyszłość

Także dowódca Międzynarodowych Sił Wspierania Bezpieczeństwa (ISAF) w Afganistanie gen. John Campbell podczas uroczystości kończących misję nakreślił pozytywny bilans 13-letniej działalności zagranicznych oddziałów w tym kraju.

- Wspólnie wyprowadziliśmy Afgańczyków z ciemności i rozpaczy, dając im nadzieję na przyszłość. Uczyniliście Afganistan krajem silniejszym i bezpieczniejszym - powiedział generał do żołnierzy zebranych w Kabulu w siedzibie ISAF.

REKLAMA

Nowy rozdział

Z kolei sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg napisał w komunikacie do żołnierzy: "Pod koniec roku kończymy naszą misję bojową w Afganistanie i otwieramy nowy rozdział w naszych stosunkach z tym krajem. Dzięki znaczącemu wysiłkowi naszych sił osiągnęliśmy cel, jaki sobie wyznaczyliśmy. Uczyniliśmy nasze kraje bezpieczniejszymi, pozbawiając międzynarodowych terrorystów bastionu. Wyszkoliliśmy znaczące siły bezpieczeństwa, których przedtem w Afganistanie nie było, co sprawia, że kraj ten jest bardziej bezpieczny".

Misja w Afganistanie

Zbrojna interwencja Zachodu w Afganistanie kosztowała życie 3,5 tys. zachodnich żołnierzy (najwięcej, bo 2,2 tys. Amerykanów i pół tysiąca Brytyjczyków).

Afgańscy talibowie, pokonani i przegnani z kraju jesienią 2001 r., znów - do spółki z innymi sprzymierzonymi z nimi partyzanckimi armiami - kontrolują jedną trzecią kraju i choć nie oblegają stolicy, Kabulu, to niemal co tydzień dokonują tam zamachów bombowych.

W mediach dominuje przekonanie, że 13-letnia obecność brytyjskich wojsk w Afganistanie nie przyniosła oczekiwanych efektów, a kraj ten po wycofaniu koalicyjnych sił może pogrążyć się w kryzysie wewnętrznym, podobnym do irackiego.

REKLAMA

Pod koniec września władze afgańskie podpisały z USA dwustronne porozumienie w sprawie bezpieczeństwa oraz osobne porozumienie z NATO. Dzięki nim w kraju po 2014 r. pozostanie ponad 10 tys. zagranicznych żołnierzy, którzy będą szkolić siły afgańskie i im doradzać. Jednak nie będą już prowadzić misji bojowych.

Afgańczycy rozczarowani Zachodem. Zawiódł ich oczekiwania >>>

mr

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej