Wichury nad Polską: połamane drzewa, uszkodzone dachy. Strażacy mają pełne ręce roboty
Setki połamanych drzew, zerwane linie energetyczne, uszkodzone dachy i samochody - to bilans wichur, które przechodzą nad Polską. Tylko w piątek, w całym kraju, strażacy interweniowali 787 razy.
2015-01-10, 16:30
- Najtrudniejsza sytuacja była w woj. dolnośląskim, lubuskim i wielkopolskim. Wiele akcji mieliśmy też na Śląsku, w Małopolsce i w woj. opolskim - powiedział w sobotę rano rzecznik komendanta głównego PSP Paweł Frątczak. Jak dodał, nieco spokojniej było w nocy z piątku na sobotę - strażacy, w związku z wichurami, interweniowali 42 razy.
- Nasze akcje najczęściej związane były z usuwaniem połamanych drzew, konarów z ulic i dróg. Zabezpieczaliśmy też uszkodzone lub zerwane przez wiatr dachy; m.in. w Moszczenicy w woj. łódzkim, gdzie wichura uszkodziła dach hali magazynowej - dodał.
Silny wiatr uszkodził też lub zerwał wiele linii energetycznych. Najtrudniej pod tym względem było w woj. lubuskim i dolnośląskim. W powiecie żagańskim (woj. lubuskie) strażacy przy pomocy agregatu zasilali respirator, do którego w jednym z domów podłączone jest dziecko.
Lubuscy strażacy odnotowali minionej doby 170 interwencji związanych z silnym wiatrem. Najbardziej skutki odczuli mieszkańcy Żar i okolicznych miejscowości, którzy na wiele godzin zostali pozbawieni prądu. Z danych straży pożarnej wynika, że w piątek o godz. 22.30 bez prądu było 248 miejscowości, łącznie ponad 45 tys. mieszkańców. Jak poinformowano w Oddziale Dystrybucji Zielona Góra spółki Enea, w sobotę rano energii elektrycznej pozbawionych było jeszcze około stu miejscowości, a w nich około 7,2 tys. osób. Usunięcie wszystkich awarii potrwa cały dzień.
REKLAMA
Źródło: TVN Meteo/x-news
- Z prognoz wynika, że trudna sytuacja będzie też w sobotę. Według meteorologów najsilniej wiać będzie na północy i w górach - przypomniał Frątczak.
Strażacy apelują, by przed wichurami usunąć ciężkie przedmioty z balkonów i parapetów. - Jeśli silnie wieje, a jesteśmy na zewnątrz, nie chowajmy się pod drzewami, wiatami przystanków czy słupami linii energetycznych. Starajmy się nie parkować aut pod drzewami - zaznaczył Frątczak.
REKLAMA
Strażacy i policjanci apelują też do kierowców, by dostosowywali prędkość do warunków na drodze. - Silny podmuch wiatru, szczególnie przy wyjeździe z terenu zabudowanego lub zalesionego, może doprowadzić do utraty panowania nad autem - powiedział rzecznik komendanta głównego PSP.
PAP/aj
REKLAMA