Zamachy we Francji. Trwa obława na wspólników dżihadystów
Francuska policja podejrzewa, że na wolności może nadal przebywać nawet sześciu członków siatki terrorystycznej, którzy współpracowali ze sprawcami ataków w Paryżu - podała agencja AP.
2015-01-13, 06:59
Jedną z tych osób widziano w samochodzie zarejestrowanym na wspólniczkę i partnerkę jednego z zamachowców Amedy Coulibaly'ego - Hayat Boumeddiene. Dwóch przedstawicieli francuskiej policji powiedziało agencji AP, że władze szukają w Paryżu i okolicach samochodu marki Mini Cooper, zarejestrowanego na kobietę.
Tureckie władze twierdzą, że Boumeddiene obecnie przebywa w Syrii. Według władz w Ankarze kobieta przyleciała z Madrytu do Turcji 2 stycznia, czyli przed atakami w Paryżu, i zatrzymała się w hotelu w Stambule. Przekroczyła granicę Syrii od strony Turcji w czwartek 8 stycznia, po tym jak Coulibaly zastrzelił policjantkę i dzień po ataku na redakcję satyrycznego tygodnika "Charlie Hebdo".
17 osób zginęło w dwóch zamachach w Paryżu
W zamachu na "Charlie Hebdo" zginęło 12 osób. Jego sprawcy, dwaj bracia pochodzenia algierskiego Cherif i Said Kouachi, zginęli po dwóch dniach obławy podczas szturmu francuskich antyterrorystów w Dammartin-en-Goele, ok. 40 km na północ od Paryża. Obaj stwierdzili, że wysłała ich Al-Kaida w Jemenie.
ATAK NA REDAKCJĘ "CHARLIE HEBDO" - czytaj więcej >>>
Powiązany z mężczyznami Coulibaly - zastrzelił w czwartek na przedmieściach Paryża, w Montrouge, policjantkę, a w piątek wziął zakładników w sklepie z koszerną żywnością. Zabił cztery osoby. W nagraniu opublikowanym już po zlikwidowaniu go przez siły specjalne zadeklarował przynależność do Państwa Islamskiego (IS).
Bułgaria chce wydalić Francuza - mógł mieć związek z zamachowcami
Bułgaria planuje ekstradycję pochodzącego z Haiti obywatela francuskiego, który - jak się podejrzewa - mógł znać jednego z dwóch braci zamachowców, którzy zaatakowali redakcję "Charlie Hebdo", lub mógł mieć kontakt z jednym z nich - podała bułgarska prokuratura.
29-letniego Fritza Jolie Joaquima zatrzymano 1 stycznia na granicy z Turcją na przejściu Kapitan Andrejewo pod zarzutem uprowadzenia syna. Mężczyzna podróżował z 3-letnim chłopcem, którego - jak twierdzi żona zatrzymanego - porwał, by go wychować na islamistę.
W wywiadzie telewizyjnym w sobotę premier Bojko Borysow dał do zrozumienia, że bułgarskie służby specjalne zapobiegły poważnemu incydentowi.
Demonstracje solidarności i ataki na meczety
Co najmniej 3,7 mln ludzi wzięło udział w niedzielnych demonstracjach przeciwko terroryzmowi - podało francuskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. W "marszu republiki" w Paryżu uczestniczyło minimum 1,2 mln osób. Była to największa demonstracja w historii Francji.
W innych miastach, poza stolicą, w niedzielnych zgromadzeniach i marszach uczestniczyło łącznie 2,5 mln ludzi - przekazały władze lokalne. Według wcześniej informacji w Tuluzie, Lyonie, Bordeaux i Grenoble manifestowało ponad 100 tys. osób. Jak relacjonowały media francuskie, we wszystkich miastach przyszło na demonstracje więcej ludzi niż przewidywano.
x-news.pl, FR M6
Od zamachu "Charlie Hebdo" we Francji doszło do ponad 50 aktów agresji wymierzonych w miejsca kultu muzułmanów - poinformowało francuskie Obserwatorium przeciw Islamofobii, wzywając władze do zwiększenia nadzoru nad meczetami.
Podpalono m.in. meczety w Poitiers (środkowa Francja) i w Aix-les-Bains (na wschodzie). Ostrzelano meczet w Albi (na południowym zachodzie). W wielu miejscach pojawiły się rasistowskie napisy i groźby.
IAR, PAP, kk
REKLAMA