Orędzie prezydenta USA. "Stany Zjednoczone mają kryzys gospodarczy za sobą"

Prezydent USA Barack Obama oświadczył, że Stany Zjednoczone mają już za sobą kryzys gospodarczy. W dorocznym orędziu o stanie państwa Obama zaproponował szeroki pakiet reform społecznych i gospodarczych. Prezydent USA wezwał Republikanów, którzy kontrolują obie izby Kongresu, by odrzucili ideologię i dla dobra obywateli poszli na kompromis.

2015-01-21, 13:12

Orędzie prezydenta USA. "Stany Zjednoczone mają kryzys gospodarczy za sobą"

Posłuchaj

Barack Obama: jeśli coś nie działa przez 50 lat może warto spróbować czegoś nowego. Nasz zwrot w polityce wobec Kuby niesie potencjał zakończenia okresu nieufności na naszej półkuli i usunie fałszywy pretekst do restrykcji na Kubie (IAR)
+
Dodaj do playlisty

W wystąpieniu przed połączonymi izbami Kongresu Barack Obama oświadczył, że ubiegły rok był dla Stanów Zjednoczonych przełomowy - gospodarka rozwija się najszybciej od lat, spada bezrobocie, miliony Amerykanów uzyskały ubezpieczenie zdrowotne. - Widmo kryzysu odeszło. Nasz kraj jest silny - podkreślił.
Nie oglądając się na fakt, że obecnie obie izby Kongresu kontrolują Republikanie, Obama przedstawił długą listę prospołecznych propozycji: dofinansowanie przedszkoli, do 7 dni płatnego zwolnienia lekarskiego, podniesienie płacy minimalnej i darmowe pierwsze dwa lata studiów na lokalnych kolegiach. Programy te mają być sfinansowane z likwidacji ulg podatkowych dla najbogatszych. - Przed nami wybór kim chcemy być przez najbliższe dziesięciolecia. Czy akceptujemy gospodarkę, w której dobrze powodzi się nielicznym, czy chcemy kraju, w którym szanse na sukces ma każdy kto podejmuje wysiłek - mówił prezydent USA.

Walka z nierównościami

- Nie mam już żadnej kampanii do wygrania. Jedyne co chcę zrobić przez najbliższe dwa lata, to realizować ten sam plan, jaki mam od momentu, w którym złożyłem przysięgę - powiedział Obama, który wygrał wybory prezydenckie w 2008 r. opierając swą kampanię właśnie na obietnicach poprawy życia klasy średniej. Jednak - jak powiedział w orędziu - pierwsze lata jego prezydentury upłynęły na zmaganiu się z najgorszym od Wielkiej Depresji z lat 30. XX wieku kryzysem finansowym. Obecnie - podkreślił - gospodarka nareszcie rośnie a deficyt budżetowy radykalnie zmalał.
- Czy możemy zaakceptować gospodarkę, w której tylko części z nas wiedzie się spektakularnie dobrze, czy raczej zaangażujemy się na rzecz gospodarki, która generuje rosnące dochody i szanse dla każdego, który się stara ? - pytał retorycznie Obama. Jego zdaniem odpowiedź jest oczywista. - Gospodarka sprzyjająca klasie średniej działa, zwiększanie szans działa - stwierdził.
Najważniejsza propozycja prezydenta dotyczy reformy podatkowej, która ma podnieść podatki dla najbogatszych Amerykanów oraz instytucji finansowych, w tym przywrócenie podatku spadkowego oraz zwiększenie z 23,8 do 28 proc. stawki podatku od zysków kapitałowych dla najbogatszych. Uzyskane w ten sposób dochody (ok. 320 mld dol. w ciągu 10 lat) niemal w całości zostałoby przeznaczone na wsparcie i ograniczenie obciążeń podatkowych rodzin o średnich i niskich dochodach.

Pracownicy będą mogli iść na zwolnienie?

W dziedzinie socjalnej prezydent chce zagwarantowania płatnego urlopu macierzyńskiego oraz siedmiodniowego zwolnienia lekarskiego w przypadku choroby dla wszystkich pracowników.
- Jesteśmy jedynym rozwiniętym krajem na Ziemi, który nie gwarantuje płatnego zwolnienia lekarskiego lub płatnego urlopu macierzyńskiego do swych pracowników. 43 miliony pracowników nie ma płatnego urlopu zdrowotnego - powiedział Obama.
Powtórzył też apel do kongresmenów o podniesienie federalnej pensji minimalnej. - Jeśli naprawdę uważacie, że można pracować w pełnym wymiarze godzin i utrzymać rodzinę za mniej niż 15 tys. dol. rocznie, to sami spróbujcie. A jeśli nie, to głosujcie za podwyżką dla milionów najciężej pracujących ludzi w Ameryce - mówił.

Ogromna większość z propozycji Obamy wymaga zgody Kongresu, co oznacza, że ich realizacja będzie bardzo trudna. Ale źródła w Białym Dom przekonywały, że prezydent ma nadzieję, iż jego inicjatywy przynajmniej zmuszą Republikanów by też wyszli z jakimiś propozycjami dla klasy średniej.

Walka z terroryzmem

W części orędzia poświęconej polityce zagranicznej Obama mówił o konieczności "bardziej inteligentnego przywództwa" amerykańskiego na świecie, które łączy angażowanie sił wojskowych ze skuteczną dyplomacją. Wezwał Kongres do przyjęcia nowej ustawy uprawniającej go do prowadzenia wojny z dżihadystycznym Państwem Islamskim (IS). Dotychczasowe działania w walce z IS Obama podejmuje na podstawie ustawy przyjętej po zamachach terrorystycznych z 11 września 2001, ale wielu ekspertów uważa, że należy ją znowelizować. Obama podkreślił, że celem USA jest "ostateczne zniszczenie" IS, ale podkreślił, że zamiast angażować się w kolejną operację wojsk lądowych na Bliskim Wschodzie, USA przewodzą szerokiej międzynarodowej koalicji oraz wspierają umiarkowaną opozycję w Syrii.
Obama odniósł się też do Rosji i konfliktu na Ukrainie. - W ubiegłym roku, kiedy ciężko pracowaliśmy nakładając wraz z naszymi sojusznikami sankcje na Rosję, niektórzy sugerowali, że agresja Putina była mistrzowskim pokazem strategii i siły. Cóż, dzisiaj to Ameryka jest silna i zjednoczona ze swymi sojusznikami, a Rosja jest izolowana, jej gospodarka jest w ruinie - powiedział.
Prezydent zaapelował do Kongresu o rozpoczęcie prac nad zniesieniem embarga gospodarczego wobec Kuby po ogłoszeniu przez niego w grudniu początku normalizacji stosunków z Hawaną po ponad 50 latach izolacji. Potwierdził, że "zawetuje każdą nową ustawę o sankcjach", która podważa trwające negocjacje z Teheranem w sprawie irańskiego programu nuklearnego. Obama odnowił też zobowiązanie do zamknięcia więzienia w Guantanamo na Kubie, gdzie przetrzymywane są osoby podejrzane o terroryzm.
Prezydent wezwał Kongres do udzielenia mu pełnomocnictw do negocjowania układów o wolnym handlu z Unią Europejską i rejonem Azji i Pacyfiku. Zaapelował też do parlamentarzystów o ustanowienie prawa, które pomoże rządowi walczyć z rosnącymi cyberatakami, w tym ustawę, która skłoni sektor prywatny do dzielenia się z rządem informacjami o zagrożeniach w sieci.
Poprawa sytuacji gospodarczej USA oraz zwiększona aktywność Obamy od czasu jesiennej porażki wyborczej Demokratów wydają się przynosić mu korzyści. Według najnowszych sondaży poparcie dla prezydenta, jeszcze niedawno na niskim poziomie ok. 42 proc., teraz wzrosło do 50 proc.
IAR, PAP, bk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej