Awionetka się rozbiła, bo pilot robił sobie zdjęcia telefonem
Robienie zdjęć podczas lotu było powodem katastrofy awionetki, która rozbiła się ponad pół roku temu w stanie Kolorado - wynika ze śledztwa. Zginęły wówczas dwie osoby.
2015-02-05, 10:54
Posłuchaj
Agencja badająca przyczyny wypadku wydała oświadczenie zamykające śledztwo w sprawie katastrofy Cessny 150. Wynika z niego, że 29-letni pilot stracił kontrolę nad maszyną, gdy robił sobie zdjęcia telefonem komórkowym.
Z wraku wydobyto kamerę sportową, która rejestrowała loty Cessny. Z analizy jej zawartości wywnioskowano, że pilotujący awionetkę podczas każdego startu i lądowania pozował do tzw. selfie, czyli fotografii "z ręki". Śledczy ustalili, że najprawdopodobniej to było powodem rozproszenia uwagi pilotującego samolot i bezpośrednio przyczyniło się do kraksy.
W USA od roku obowiązuje zakaz korzystania przez pilotów z urządzeń elektronicznych, gdy samolot jest w powietrzu. Wprowadzenie takiego prawa miało na celu zapobieganie katastrofom i niebezpiecznym sytuacjom. Na przykład w 2009 roku piloci linii lotniczych NorthWest, zajęci graniem na laptopie, przegapili lotnisko w Minneapolis. Maszynę zawrócili, gdy okazało się, że przelecieli dodatkowych 200 kilometrów.
IAR, kk
REKLAMA