Szansa na rozejm na Ukrainie? Znów szczyt w Mińsku

Na środę planowane jest kolejne spotkanie liderów Niemiec, Francji, Ukrainy i Rosji w Mińsku poświęcone konfliktowi na Ukrainie. Przywódcy porozumieli się w tej sprawie telefonicznie podczas Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium.

2015-02-08, 19:45

Szansa na rozejm na Ukrainie? Znów szczyt w Mińsku

Posłuchaj

Aleksander Łukaszenka o spotkaniu w Mińsku na temat Ukrainy. Relacja Włodzimierza Paca (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Wiceprezydent USA Joe Biden i prezydent Ukrainy Petro Poroszenko podkreślali na konferencji w Monachium prawo Kijowa do samoobrony.

Środowe spotkanie w tzw. formacie normandzkim potwierdził prezydent Rosji Władimir Putin, a także administracja Poroszenki.

Przywódcy "także oczekują, że ich wysiłki podczas spotkania w Mińsku doprowadzą do niezwłocznego i bezwarunkowego wstrzymania ognia przez obie strony" konfliktu - czytamy w komunikacie wydanym w Kijowie.

Czworo przywódców - kanclerz Niemiec Angela Merkel, prezydent Francji Francois Hollande, Poroszenko i Putin - przeprowadzili ponadto w niedzielę przed południem "obszerną telekonferencję" - poinformował rzecznik niemieckiego rządu Steffen Seibert.

REKLAMA

KRYZYS NA UKRAINIE: SERWIS SPECJALNY >>>
Zabiegi na rzecz rozwiązania konfliktu na wschodzie Ukrainy mają być kontynuowane w poniedziałek w Berlinie na spotkaniu wiceministrów spraw zagranicznych czterech krajów. Natomiast grupa kontaktowa składająca się z przedstawicieli OBWE, Rosji i Ukrainy oraz separatystów zbierze się do środy w Mińsku.

50 tysięcy ofiar?
Niemiecki dziennik "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung" napisał, że liczba zabitych żołnierzy i cywilów na Ukrainie jest znacznie wyższa od podawanej oficjalnie i może wynosić nawet 50 tysięcy. Gazeta powołuje się na wywiad RFN.
W niedzielę, ostatniego dnia 51. Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, amerykański sekretarz stanu John Kerry zapewnił, że w sprawach Ukrainy USA i UE mówią jednym głosem. Dodał, że ewentualne różnice zdań mogą dotyczyć jedynie kwestii taktycznych, lecz nie strategicznego celu, jakim jest dyplomatyczne rozwiązanie konfliktu. Podkreślił, że nie ma dla niego militarnego rozwiązania.

Biden: Rosja odpowiada za konflikt

W sobotę w czasie wystąpienia w Monachium zarówno Joe Biden, jak i Petro Poroszenko podkreślili, że naród ukraiński ma prawo do samoobrony przed agresją ze strony Rosji. Obaj politycy obarczyli Moskwę odpowiedzialnością za konflikt.
Biden wyraził poparcie dla inicjatywy Merkel i Hollande'a, którzy w czwartek i piątek rozmawiali o kryzysie kolejno w Kijowie i Moskwie. Ostrzegł, że Putin "stoi przed prostą alternatywą: albo wycofanie wojsk z Ukrainy, albo rosnące koszty (interwencji)".
Poroszenko zaapelował do Zachodu o "konkretne wsparcie niepodległości Ukrainy - polityczne, gospodarcze, ale także militarne". Jak oświadczył, oczekuje on dostaw broni dla swojego kraju, ponieważ naruszone zostało memorandum budapeszteńskie z 1994 roku, gwarantujące integralność terytorialną Ukrainy w zamian za zrzeczenie się przez ten kraj strategicznej broni nuklearnej.
W emocjonalnym wystąpieniu zaprezentował dokumenty tożsamości rosyjskich żołnierzy, znalezione na terytorium Ukrainy, stanowiące, według niego, "najlepszy dowód na agresję i obecność rosyjskich żołnierzy" na Ukrainie. - Jakich jeszcze dowodów potrzebuje świat, by uznać oczywisty fakt, że mamy do czynienia z najemnikami? - pytał ukraiński przywódca.
Źródło: CNN Newsource/x-news

Odrzucił ponadto zmiany tzw. linii demarkacyjnych uzgodnionych w separatystami w Mińsku we wrześniu 2014 roku. Zaznaczył, że punktem wyjścia nowego porozumienia musi być właśnie mińskie porozumienie. Nieco później zadeklarował gotowość do ogłoszenia "pełnego i bezwarunkowego rozejmu" na wschodzie kraju, "aby zatrzymać rosnącą liczbę ofiar wśród ludności cywilnej".

REKLAMA

Broń dla Ukrainy?

Tymczasem część amerykańskich uczestników spotkania w stolicy Bawarii domagało się dozbrojenia armii ukraińskiej. Republikański senator John McCain zarzucił Merkel, że uprawia wobec Rosji politykę appeasementu, przypominającą ugodową postawę mocarstw zachodnich wobec Adolfa Hitlera w latach 30.

Niemiecka kanclerz kolejny raz wypowiedziała się w Monachium przeciwko zaopatrzeniu Kijowa w broń. Wyraziła "głębokie przekonanie", że konfliktu nie da się rozwiązać środkami militarnymi. Kilkakrotnie wyraziła wątpliwość, czy broń pomoże Ukrainie w osiągnięcie wyznaczonych celów i czy doprowadzi do pokonania wojsk rosyjskich.
Źródło: DE RTL TV/x-news

Także szef brytyjskiej dyplomacji Philip Hammond w wywiadzie dla radia BBC ocenił, że dozbrojenie ukraińskiej armii "nie byłoby pomocnym wkładem" w rozwiązanie konfliktu.
Szef polskiej dyplomacji Grzegorz Schetyna oświadczył w sobotę, że kwestia dostaw broni jest "wielkim wyzwaniem", które i w przyszłości będzie przedmiotem dyskusji. - Nie powiedziałbym dzisiaj, że ta sprawa jest zamknięta, że jesteśmy gotowi powiedzieć „nie”, że nie możemy dozbrajać w broń defensywną Ukraińców - powiedział Schetyna dziennikarzom w Monachium.
Źródło: TVN24/x-news

Pytany o dostawy broni, wicepremier i minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak powiedział, że Polska "jest konsekwentna i swego stanowiska nie zmienia". - Jesteśmy gotowi do współpracy w tym (wojskowym) obszarze z Ukrainą - zadeklarował. Przypomniał o polskiej pomocy dla armii ukraińskiej o wartości 4 mln euro.
Tymczasem rosyjskie MSZ oświadczyło w sobotę, że wypowiedzi polskich polityków na temat dopuszczalności dostaw broni na Ukrainę "szokują swoim cynizmem". Resort odnotował, że w minionym tygodniu "o gotowości do dostarczania broni Ukrainie i braku po temu jakichkolwiek przeszkód lub ograniczeń" wypowiedzieli się prezydent Bronisław Komorowski, ministrowie Schetyna i Siemoniak oraz ambasador RP w Moskwie Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.

REKLAMA

Paweł Kowal: Putinowi udało się przełamać jedność Zachodu >>>

PAP/IAR, to

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej