Niepewny rozejm na Ukrainie. Czy Rosja wycofa się z Donbasu?

Zawieszenie broni, uwolnienie jeńców, wycofanie ciężkiego sprzętu oraz stworzenie sfery buforowej - to główne założenia zawartego w Mińsku porozumienia. Dokument został podpisany po 17 - godzinnych rozmowach, w których brali udział przywódcy Rosji, Ukrainy, Niemiec i Francji.

2015-02-12, 22:00

Niepewny rozejm na Ukrainie. Czy Rosja wycofa się z Donbasu?

Posłuchaj

Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko: chcieliśmy natychmiastowego, bezwarunkowego rozejmu. Niestety, Rosja nalegała, by rozpoczął się prawie 3 doby od podpisania porozumienia. A tuż po złożeniu podpisów Rosjanie rozpoczęli ofensywę w Donbasie. Dlatego ważne jest, byśmy naciskali na Moskwę, aby ta dotrzymała obietnic z Mińska (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Dla Ukrainy sprawa kluczowa to zachowanie integralności państwa.

Prezydent Petro Poroszenko powiedział, że Ukraina zawsze będzie w pełni niepodległym, unitarnym państwem i nie ma ustaleń w sprawie autonomii regionów czy federalizacji kraju. Zwiększenia autonomii obwodu donieckiego i ługańskiego, w których działają separatyści wspierani przez Rosję, domagała się Moskwa. Kijów ostro się temu sprzeciwiał, obawiając się, że może być to kolejny krok zmierzający ku przyłączeniu tych regionów do Federacji Rosyjskiej.

Według Poroszenki, strony konfliktu mają opuścić strefę walk w ciągu 14 dni, a z terytorium Ukrainy zostaną wycofane wszystkie obce wojska. Ponadto ukraińska straż graniczna powinna wznowić kontrolę nad granicą z Rosją do końca 2015 roku.

- W najbliższy piątek szefowie sztabów generalnych Ukrainy i Rosji przeprowadzą rozmowy na temat kontroli nad wstrzymaniem ognia w walkach między ukraińskimi siłami rządowymi a prorosyjskimi separatystami w Donbasie - zapowiedział prezydent Ukrainy.Jednocześnie Poroszenko nie ukrywa, że wynegocjowanie rozejmu było niezwykle trudne. - Chcieliśmy natychmiastowego, bezwarunkowego rozejmu. Niestety, Rosja nalegała, by rozpoczął się prawie 3 doby od podpisania porozumienia. A tuż po złożeniu podpisów Rosjanie rozpoczęli ofensywę w Donbasie. Dlatego ważne jest, byśmy naciskali na Moskwę, aby ta dotrzymała obietnic z Mińska - mówił.

REKLAMA

(źródło: DE RTL TV/x-news)

Treść porozumienia mińskiego [dokumentacja]>>>

Słowa te pały w Brukseli, gdzie prezydent Ukrainy wziął udział w nieformowanym szczycie przywódców Unii Europejskiej. Gospodarzem spotkania był szef Rady Europejskiej Donald Tusk. Jego zdaniem, porozumienie z Mińska daje pewną nadzieję. Jednak doświadczenia każą politykom zachować dużą ostrożność. Już raz, we wrześniu ubiegłego roku, również w stolicy Białorusi udało się podpisać porozumienie, które przewidywało zawieszenie broni i utworzenie strefy buforowej. Zapisy zostały jedynie na papierze.

REKLAMA

Przewodniczący
Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk i prezydent Ukrainy Petro Poroszenko. Foto: PAP/Radek Pietruszka

- Moim zdaniem powinniśmy być ostrożni. Mam to poczucie również po krótkiej rozmowie z Angelą Merkel przeprowadzonej po spotkaniu w Mińsku. Prawdziwym testem będzie respektowanie zawieszenia broni na miejscu. Pierwsze porozumienie w Mińsku, nie było, jak pamiętacie, respektowane - przypominał szef Rady Europejskiej.

Także w publicznych wypowiedziach kanclerz Niemiec trudno doszukać się nadmiernego optymizmu. - Nie mam złudzeń, my nie mamy złudzeń: potrzeba jeszcze bardzo dużo pracy. Zaistniała jednak realna szansa na zwrot ku dobremu - mówiła Angela Merkel. Rozmowy w stolicy Białorusi uznała za "iskierkę nadziei".

REKLAMA

Kluczowe jest stanowisko Władimira Putina. Nie wiadomo, co prezydent Rosji osiągnął w Mińsku. Agencja Interfax poinformowała, że Moskwa w zamian za mińskie porozumienie dostanie francuskie okręty typu "Mistral". Informatorzy agencji Interfax twierdzą, że decyzja o wydaniu "Mistrali" zapadnie na początku przyszłego tygodnia. W połowie marca pierwszy z okrętów powinien zostać przekazany rosyjskiej załodze.

Już po rozmowach w Mińsku Putin oświadczył, że grupa około 6-8 tysięcy ukraińskich żołnierzy została okrążona przez rebeliantów we wschodniej Ukrainie.
Nie ujawnił o jaki rejon Donbasu chodzi, jednak niewykluczone, że o Debalcewo - kluczowy węzeł kolejowy.

(źródło: CNN Newsource/x-news)

REKLAMA

Kilka godzin później Kijów zdementował te informacje. - Nie ma rosyjskiego kotła pod Debalcewem - twierdzi ukraiński sztab. Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego Ukrainy Andrij Łysenko poinformował, że niezależnie od prowadzonych rozmów Rosjanie koncentrują w rejonie znaczne siły. Ostatniej nocy w okolicy wioski Izwalino po raz kolejny przerzucono przez rosyjsko-ukraińską granicę 50 czołgów, 40 wyrzutni rakietowych Grad, Uragan i Smiercz, a także podobną liczbę transporterów opancerzonych.

Eksperci od spraw wschodnich nie mają złudzeń: szanse na trwały pokój na Ukrainie są nikłe, by nie powiedzieć żadne. - Rozejm powinien być monitorowany przez międzynarodową organizację, która mogła by rozdzielać zwaśnione strony, tak jak miało to miejsce w trakcie konfliktu na Bałkanach, a tu nie ma takiego pomysłu, ani politycznej woli - uważa Jan Piekło, dyrektor Fundacji Współpracy Polsko-Ukraińskiej PAUCI.

Także Paweł Usow, politolog z Centrum Analiz i Prognoz Politycznych jest przekonany, że porozumienie z Mińska nie będzie respektowane. - Rosja kolejny raz wykorzysta czas na dozbrojenie separatystów i dalszą destabilizację polityczną i gospodarczą Ukrainy - mówił gość Polskiego Radia 24. Według niego, odzyskanie przez Ukrainę pełnej kontroli nad swoimi granicami jest niemożliwe. Bo głównym celem Rosji jest doprowadzenie do federalizacji Ukrainy, czyli faktycznego przejęcia kontroli nad jej znacznym terenami.
- Dalej nie wiemy, jak daleko gotów jest posunąć się Władimir Putin - komentuje Maria Przełomiec ze Studia Wschód Telewizji Polskiej. Dziennikarka jest sceptycznie nastawiona do efektu rozmów, ale ma nadzieję na spełnienie przynajmniej jednego z punktów porozumienia - czyli wymianach jeńców, bo po wrześniowych rozmowach pokojowych przynajmniej tyle udało się zrealizować. Przełomiec powołuje się na zdania ekspertów, którzy uważają że samo zawieszenie broni nie potrwa jednak dłużej niż to z września. Czyli zaledwie kilka dni.

KRYZYS UKRAIŃSKI: SERWIS SPECJALNY >>>

REKLAMA

IAR/PAP/asop

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej