Tatrzański Park Narodowy ogłosił przetarg na hybrydowy wóz konny

Tatrzański Park Narodowy ogłosił przetarg na wykonanie wozu konnego wspomaganego silnikiem elektrycznym, który woziłby turystów do Morskiego Oka.

2015-02-13, 12:00

Tatrzański Park Narodowy ogłosił przetarg na hybrydowy wóz konny
Morskie Oko. Foto: Kristo/Wikimedia Commons/CC

- Chcemy, aby prototyp hybrydowego wozu został wykonany do końca czerwca. Później pojazd będzie testowany i być może wprowadzony na stałe - powiedział dyrektor Tatrzańskiego Parku Narodowego (TPN) Szymon Ziobrowski. Wytłumaczył, że elektryczne wspomaganie napędu wozu ma zmniejszyć obciążenie konia ciągnącego wóz z turystami pod górę. - Mówiąc obrazowo, chodzi o doprowadzenie do takiej sytuacji, żeby koń ciągnął wóz z taką siłą, z jaką ciągnie wóz po płaskim terenie, czyli silnik ma wyeliminować obciążenie koni związane z nachyleniem terenu - wyjaśnił.
Postępowanie przetargowe jest dwuetapowe. W pierwszym etapie TPN zaprasza potencjalnych wykonawców do rozmów, na których szczegółowo przedstawi swoje zamierzenie. W drugim etapie zainteresowani zostaną poproszeni o złożenie oferty z podaniem ceny wyprodukowania takiego wozu. Władze parku zakładają, że wykonanie prototypu wozu hybrydowego będzie kosztowało ok. 200 tys. zł. Kwestia sfinansowania wozów hybrydowych jest otwarta. Władze parku są zdania, że w części koszty wozów zostałyby pokryte przez fiakrów.
Równolegle do działań zmierzających do wyprodukowania wozu wspomaganego, TPN prowadzi rozmowy z naukowcami z Uniwersytetu Weterynaryjnego w Wiedniu. Uczelnia została poproszona o przeprowadzenie badań wysiłkowych koni, ponieważ obrońcy praw zwierząt uznali, że badania wykonane przez polskich ekspertów nie są prawidłowe.
Obrońcy praw zwierząt twierdzą, że konie, które wożą turystów są za bardzo obciążone pracą. Żądają zastąpienia transportu konnego wózkami elektrycznymi. W listopadzie aktywiści urządzili pikietę na drodze do Morskiego Oka blokując pracę wozaków. Z twierdzeniem ekologów nie zgadzają się eksperci m.in. hipolodzy, hodowcy koni i weterynarze.
Na trasie do Morskiego Oka, którą rocznie przemierza milion turystów, były prowadzone testy elektrycznych pojazdów. Pojazdy sprawdziły w warunkach letnich, ale w warunkach zimowych musiałby mieć odpowiednio przygotowaną drogę.
PAP, kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej