Rusza kampania wyborcza Magdaleny Ogórek. "Rozbiję skutą lodem politykę dwóch partii"
Chce uwolnić energię młodych i uprościć system prawny. Kandydatka SLD na prezydenta Magdalena Ogórek na konwencji w Ożarowie Mazowieckim zainaugurowała kampanię wyborczą, prezentując swoją wizję prezydentury.
2015-02-14, 18:47
Posłuchaj
Na początek jednak odniosła się do, jej zdaniem, nieuzasadnionej krytyki, która na nią spadła w ostatnim czasie. Magdalena Ogórek przekonywała, że brak doświadczenia politycznego może być atutem. Jak zaznaczyła, konstytucja pozwala kandydować osobom, które ukończyły 35 lat, a to, że nie pełniła funkcji państwowych oznacza, że nie jest też uwikłana w żaden układ.
- Dzisiaj demokrację zastępuje socjotechnika. Nie dajcie sobie wmówić, że w tych wyborach startuje tylko jeden kandydat - mówiła Ogórek podczas zorganizowanej w Ożarowie Mazowieckim inauguracji kampanii. - Chcę innej Polski i wierzę, że wy także jej chcecie. Polski, która nie jest układem zamkniętym - dodała kandydatka SLD.
Kandydatka SLD obiecywała, że w czasie swojej prezydentury upomni się o los młodych ludzi, którzy nie mogą liczyć na dobrą pracę.
Magdalena Ogórek zadeklarowała również, że jako prezydent będzie się starała działać aktywnie na rzecz rozwiązywania najważniejszych problemów w kraju.
W ocenie Ogórek obecnie prezydentura "betonuje" scenę polityczną. - Rozbiję skutą lodem politykę dwóch partii, skutą od 10 lat - mówiła.
TVP/x-news
REKLAMA
- Dzisiaj trudno jest znaleźć kogoś, kto jest w stanie określić, jaką ważną debatę zainicjował pan prezydent. Wiemy natomiast, że głowa państwa kosztuje nas więcej niż król Norwegii - mówiła zapowiadając, że jeśli zostanie prezydentem swoje urzędowanie rozpocznie od audytu.
Zapowiedziała, że tak w kampanii, jak i później stale będzie podkreślała, że "nie będzie lepiej dopóki prawo nie zostanie napisane od nowa, dopóki prawo nie będzie znaczyło prawo, będzie mniej skomplikowane i bardziej dostępne obywatelowi".
- Cieszę się, że pan prezydent zauważył problem złego prawa, cieszę się, że chce je w końcu udoskonalić i naprawić. Ubolewam, że czyni to dopiero podczas kampanii wyborczej - stwierdziła kandydatka Sojuszu.
Odniosła się też do kwestii polityki zagranicznej. Stwierdziła m.in., że będzie dążyć do normalizacji stosunków z Rosją. - Nie stać nas na to i nie leży to w interesie bezpieczeństwa żadnego Polaka, by rosyjskie media określały nas jako wroga Rosji numer jeden - dowodziła.
- Zdecydowanie potępiając rosyjską agresję na Ukrainę chcę powiedzieć, że ja nie wahałabym się odpowiedzieć na depeszę Władimira Putina i podniosłabym słuchawkę, by do prezydenta Federacji Rosyjskiej zadzwonić - mówiła wywołując głośne owacje na sali.
Ogórek oceniła też, że Trójkąt Weimarski (Polska-Francja-Niemcy) i Grupa Wyszehradzka (Polska-Węgry-Czechy-Słowacja) funkcjonują jedynie formalnie, w rozmowach o Ukrainie nas nie ma.
Według niej warszawskie elity i media nie chcą, by była prezydentem. - Wy chcecie, bym była prezydentem i tylko to się liczy. Zbudujmy Polskę od nowa - apelowała do działaczy Sojuszu. Jak mówiła, "Polska może być miejscem, do którego się przyjeżdża, a nie z którego się ucieka".
- Być może nie zobaczycie mnie w telewizji w jakiejś jałowej lub agresywnej debacie publicystycznej - mówiła Ogórek. Apelowała, by wyborcy pisali do niej w kwestiach dla nich ważnych na jej stronie internetowej.
W inauguracji kampanii oprócz polityków SLD, udział wzięli także młodzi samorządowcy związani z Sojuszem, przemawiali: prezydent Świdnicy Beata Moskal Słaniewska, burmistrz Sulęcina Dariusz Ejchart, wiceprezydent Kalisza Karolina Pawliczak, starosta powiatu sulęcińskiego Patryk Lewicki. Siedzący w pierwszym rzędzie lider Sojuszu Leszek Miller nie zabrał głosu.
Po konwencji nie było przewidzianego czasu na pytania od dziennikarzy.
Wybory prezydenckie odbędą się 10 maja.
IAR, PAP, bk
REKLAMA
REKLAMA