Bułgaria: policja uniemożliwiła profaszystowski marsz w Sofii
Policja w stolicy Bułgarii uniemożliwiła w sobotę przeprowadzenie profaszystowskiego marszu, upamiętniającego jednego z ideologów faszyzmu w Bułgarii gen. Christo Łukowa.
2015-02-14, 20:13
Kilkuset nacjonalistów, którzy zebrali się mimo zakazu władz miasta i ruszyli w stronę domu generała, zostało podzielonych na małe grupy. Nie zezwolono im zapalić pochodni. Na ulice bułgarskiej stolicy wyprowadzono liczne oddziały żandarmerii i policji, w tym konnej.
Przed początkiem marszu policja zatrzymała siedem osób, które miały przy sobie noże, łańcuchy i inne niebezpieczne przedmioty.
Nacjonaliści bułgarscy od 13 lat organizują pochody z pochodniami w rocznicę zabójstwa Łukowa przez komunistyczną bojówkę w 1943 r. Generał Łukow, założyciel tzw. Legionów - organizacji młodzieżowej, utworzonej na wzór hitlerowski - jednocześnie jest bohaterem I wojny światowej.
Na niektórych rozpowszechnianych w Sofii ulotkach z wezwaniami do udziału w marszu obecne było logo Państwa Islamskiego.
REKLAMA
Tegoroczny marsz nacjonalistów poprzedził protestacyjny pochód przeciwników imprezy pod hasłem "Stop faszyzmowi", zorganizowany przez organizacje broniące prawa człowieka i poparty przez parlamentarną lewicę i partię bułgarskich Turków DPS.
- Faszyzm to nie pogląd, to przestępstwo - stwierdziła uczestniczka protestu. Przypomniano opublikowany na początku tygodnia raport Amnesty International, w którym skonstatowano nasilenie się przemocy i zabójstw na tle rasowej nienawiści w Bułgarii.
Protest przeciwko marszowi nacjonalistów na początku tygodnia wyraziły ambasady USA i Rosji.
PAP/iz
REKLAMA
REKLAMA