W Jastrzębskiej Spółce Węglowej oficjalnie zakończyła się akcja protestacyjno-strajkowa
- Strajk w Jastrzębskiej Spółce Węglowej został oficjalnie zakończony - poinformował rzecznik sztabu protestacyjno-strajkowego Piotr Szereda. Decyzję taką podjęto po posiedzeniu rady nadzorczej spółki, która przyjęła do wiadomości rezygnację ze stanowiska prezesa, Jarosława Zagórowskiego.
2015-02-18, 18:03
Posłuchaj
Górnicy  z kopalń Jastrzębskiej Spółki Węglowej wrócili do  normalnej pracy po strajku trwającym od 28 stycznia, który rozpoczął się  po ogłoszeniu przez zarząd JSW planu oszczędnościowego. W ubiegły piątek zarząd i  związki zawarły porozumienie, w następstwie czego strajk został zawieszony.
Głównym postulatem protestujących oraz warunkiem  zakończenia strajku było odwołanie prezesa spółki Jarosława  Zagórowskiego. W poniedziałek Zagórowski zrezygnował z funkcji. We  wtorek rada nadzorcza powierzyła pełnienie obowiązków prezesa  wiceprezesowi ds. technicznych Jerzemu Boreckiemu.
Jarosław Zagórowski  był prezesem spółki od blisko ośmiu lat. W czasie  jego prezesury  kilkakrotnie dochodziło do strajków, ostatni raz - na  tle płacowym -  przed wejściem spółki na giełdę w połowie 2011 roku.  Między prezesem JSW a  działającymi w firmie związkami od dawna toczył  się spór. Związkowcy  zarzucali Zagórowskiemu m.in. pozorowanie dialogu i  błędy w zarządzaniu;  on związkom - opór wobec jakichkolwiek  korzystnych dla firmy zmian.
Przedstawiciele  spółki wskazali, że bezpośrednią przyczyną złożenia  rezygnacji przez Zagórowskiego była "rozpętana przez liderów związkowych  fala bezprzykładnej nienawiści i agresji wobec prezesa". "Nienawiść ta  była budowana od wielu miesięcy i podsycana przez cały okres  kilkunastodniowego strajku" - ocenili.
Chodziło nie tylko o głowę prezesa
W środę rzecznik Międzyzwiązkowego Komitetu Protestacyjno-Strajkowego Piotr Szereda powiedział, że w strajku nie chodziło tylko o to, by Zagórowski odszedł. Zwrócił uwagę na takie problemy jak: nieprzestrzeganie w spółce prawa pracy czy błędne decyzje zarządu dotyczące sfer zarządzania i organizacji.
Związkowcy wydali w tej  sprawie w środę obszerny komunikat. Zaznaczono w nim m.in., że na  obecną sytuację JSW wpływ miały nie tylko wskazywane przez zarząd  czynniki zewnętrzne (w tym spadek cen do ok. 120 dolarów za tonę węgla  koksującego typu "hard"), ale także "liczone w setkach  milionów złotych" straty na tzw. opcjach walutowych, brak dofinansowania  spółki środkami z jej upublicznienia, inwestycje przekraczające  możliwości finansowe (w tym zakup kopalni Knurów-Szczygłowice), a także  "nie do końca uzasadnione zakupy sprzętu" - według związkowców - "często  po zbyt wysokich cenach".
Wśród innych czynników mających wpływać  na kondycję spółki związki wymieniły też: zmniejszenie w ostatnich  latach zdolności wydobywczych sprzedawalnego w każdej ilości węgla typu  "hard" o ok. 2,5-3 mln ton rocznie, wydobycie w 2014 roku mniejsze od  zapewniającego spółce poprawne funkcjonowanie o 1,4 mln ton  (przekładające się na brak przychodów rzędu 0,5 mld zł), brak robót  przygotowawczych w dobrych dla spółki latach oraz niewykonanie w ubiegłym  roku w kopalniach wydobywających węgiel koksujący ok. 6 km wyrobisk  potrzebnych dla dalszego wydobycia.
Związkowcy oświadczyli, że  sprzeciw pracowników, a w konsekwencji wybuch strajku, w dużej mierze  wywołały działania kierowanego przez Zagórowskiego zarządu. Wymienili w tym kontekście: niewywiązywanie się z zapisów zawartych porozumień, nierealizowanie  jednostronnych zobowiązań zarządu wobec załogi, nieprzestrzeganie  wewnętrznych zapisów prawa pracy obowiązujących w JSW oraz działania  "zmierzające do skonfliktowania poszczególnych grup pracowniczych".
"Ciągłe  przerzucanie odpowiedzialności za zaistniałą sytuację w JSW na związki  zawodowe jest jedynie próbą uniknięcia odpowiedzialności za stan  faktyczny, będący wynikiem niekompetentnych i nieudolnych działań  zarządu, a głównie byłego prezesa" - ocenili  związkowcy. Podkreślili, że w obecnym "okresie przejściowym"  konieczny jest program naprawczy oparty nie tylko na ograniczeniu  kosztów pracy, lecz przede wszystkim na zwiększeniu wydobycia.
Międzyzwiązkowy Komitet Protestacyjno-Strajkowy  zapowiedział wniosek o spotkanie z radą nadzorczą, by omówić sytuację  spółki - niezwłocznie po zapowiedzianym już walnym zgromadzeniu  akcjonariuszy JSW. Związkowcy wyrazili też oczekiwanie pracowników firmy  co do jak najszybszego wyboru nowego prezesa spółki.
PAP, kk