Gazprom na koszt Kijowa zaopatruje separatystów

2015-02-19, 19:09

Gazprom na koszt Kijowa zaopatruje separatystów
Prorosyjscy separatyści w pobliżu spalonego czołgu w pobliżu Wuhglegorska na wschodniej Ukrainie. Foto: PAP/EPA/ALEXANDER ERMOCHENKO

Prorosyjscy separatyści z Donbasu prawdopodobnie nie muszą martwić się o rachunki za gaz. Możliwe, że zapłacił już za nie Kijów.

Posłuchaj

Relacja Macieja Jastrzębskiego z Moskwy (IAR): Rosja zaczęła tłoczyć gaz do Donbasu
+
Dodaj do playlisty

KRYZYS NA UKRAINIE: SERWIS SPECJALNY >>>

Rosyjski Gazprom poinformował, że zaczął pompować paliwo dla Donbasu przez dwie stacje na terenach kontrolowanych przez rebeliantów. Szef Gazpromu Aleksiej Miller poinformował, że dostawy odbywają się na podstawie umowy z... Kijowem. Przewiduje ona, że Ukraińcy za paliwo płacą z góry. Miller oznajmił, że do Donbasu będzie pompowane 12 milionów metrów sześciennych gazu dziennie.

Naftohaz: nie możemy kontrolować tych dostaw

Na informację o dostawach natychmiast zareagował Naftohaz. Jego szef Andrij Kobolew oświadczył, że takie działania są nie do przyjęcia i całkowicie przeczą duchowi i literze obowiązującego kontraktu. - Dostawy przez Gazprom gazu na tereny niekontrolowane obecnie przez ukraińskie władze, gdzie Naftohaz nie może pełnić funkcji odbioru i kontroli, są sprzeczne z kontraktem dwustronnym - oznajmił. Przypomniał, że kontrakt ściśle określa procedurę przekazywania gazu. Podkreślił, że Naftohaz Ukrainy nie zamierza opłacać rachunków, które będzie wystawiać Gazprom za domniemane dostawy do strefy operacji przeciwko separatystom, dostawy, których zgodnie z obowiązującym kontraktem nie sposób sprawdzić.
Miedwiediew mówił o "pomocy humanitarnej"
Wcześniej w czwartek, jak informowała agencja TASS, rosyjski premier Dmitrij Miedwiediew polecił ministerstwu energetyki i koncernowi Gazprom wypracowanie propozycji w celu dostaw gazu na wschód Ukrainy w charakterze pomocy humanitarnej. Chciałbym, żeby ministerstwo energetyki wspólnie z Gazpromem przygotowało propozycje o dostarczeniu pomocy humanitarnej w formie dostaw gazu na potrzeby tych regionów, jeśli oczywiście nie zostaną podjęte pilne działania w kwestii ich zaopatrzenia według zwykłego schematu - mówił premier, cytowany przez rosyjską agencję. Jak zaznaczył, w żadnym wypadku "ludzie mieszkający tam nie mogą zamarzać". Według Miedwiediewa na skutek decyzji ukraińskich władz powstała taka sytuacja, że "do całego szeregu miejscowości (południowego wschodu Ukrainy) nie dostarcza się gazu". Rzeczniczka premiera Natalia Timakowa oznajmiła, że Gazprom będzie realizował dostawy gazu "na zasadach komercyjnych" i że "źródła finansowania są ustalane".
Uszkodzenia infrastruktury
Służby prasowe ukraińskiej firmy Naftohaz przekazały w czwartek, że dostawy gazu do strefy operacji ukraińskich sił przeciwko separatystom zostały wstrzymane z powodu "krytycznego uszkodzenia infrastruktury przesyłowej gazu powstałego podczas działań wojennych". W oświadczeniu przekazanym przez agencję Interfax-Ukraina sprecyzowano, że dostawy zostały wstrzymane w nocy z 18 na 19 lutego. "Wznowienie dostaw surowca jest teraz niemożliwe z powodu trwających aktywnych działań wojskowych w tym regionie" - poinformowano.

PAP/IAR/agkm

(Ukraińskie oddziały wychodziły z Debalcewego pod ostrzałem prorosyjskich sił. Żołnierze spod Debalcewego twierdzą, że do walki z Rosją brakuje artylerii, nowoczesnego sprzętu)

(Doradca prezydenta Ukrainy Jurij Biriukow powiedział wieczorem w poniedziałek na antenie "5. kanału", że  Ukraina nie jest gotowa do operacji ofensywnych, gdyż nie ma sprzętu wojskowego)

Polecane

Wróć do strony głównej