Półmaraton Warszawski: wkrótce ważna decyzja dla biegaczy

Fatalna wieść dla ponad 10 tys. ludzi - tyle już wydano numerów startowych - pojawiła się w serwisie informacyjnym o godzinie 15. Stacja przypomniała, że miasto nie wydało też zgody na zorganizowanie przejazdu rowerowej masy krytycznej. Podano też, że w Warszawie do czasu całkowitego otwarcia Mostu Łazienkowskiego podobne imprezy masowe mogą się w ogóle nie odbywać.

Organizator biegu - Fundacja Maraton Warszawski - faktycznie informował o cofnięciu zgody na przeprowadzenie trasy 10. PZU Półmaratonu Warszawskiego na uzgodnionej wcześniej trasie. Miasto nie zgodziło się, by biegacze pojawili się na Moście Poniatowskiego, który przejął dużą część ruchu z zamkniętej przeprawy.

"W związku z wyłączeniem z ruchu drogowego Mostu Łazienkowskiego na skutek pożaru możliwość przeprawy na prawobrzeżną stronę m.st. Warszawy dla uczestników indywidualnych oraz objazdy dla komunikacji zbiorowej zostały skierowane na Most Poniatowskiego. W związku z powyższym nie jest możliwe wyłączenie na potrzeby imprezy Mostu ks. J. Poniatowskiego oraz ulic w bezpośrednim położeniu obu wyżej wymienionych mostów" - brzmiała decyzja wydana przez miasto.

Organizator zapewniał jednak, że bieg dojdzie do skutku 29 marca - tak jak planowano. Czy coś się zmieniło?

REKLAMA

- W ogóle nie rozmawiamy z miastem na temat odwołania - uspokaja biegaczy Magda Skrocka z Fundacji Maraton Warszawski. Zapewnia, że cały czas prowadzone są rozmowy z miastem na temat alternatywnej trasy.

- Bieg nie może utrudniać ruchu, ale potrzebujemy też miejsca na zaplecze, zorganizowanie startu i mety i do tego dystans musi mieć dokładnie 21 km. To nie jest takie proste, dlatego praca nad tym trochę zajęła - powiedziała Skrocka. Dodała, że na dniach powinno być już wszystko wiadomo. - Jednak dopóki nie ma zatwierdzającej pieczątki z miasta nie mówimy o nowej trasie, żeby nie wprowadzać zamętu - wytłumaczyła.

"W serwisie informacyjnym radia TOK FM podana został informacja o odwołaniu 10. PZU Półmaratonu Warszawskiego. Jest to informacja nieprawdziwa, wynikająca najprawdopodobniej z błędu dziennikarza" - komunikat zamieszczony na stronie organizatora ok. 90 minut po audycji ostatecznie wyjaśnił zamieszanie.

fc

REKLAMA