Radio Hobby pod lupą. "Jest tubą propagandową rosyjskiego rządu"

Przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Jan Dworak powiedział, że KRRiTV bacznie przygląda się programowi Radia Hobby, prowadzony jest także monitoring tej rozgłośni.

2015-03-05, 21:52

Radio Hobby pod lupą. "Jest tubą propagandową rosyjskiego rządu"
Zdaniem przewodniczącego KRRiT ograniczenie nadawania rozgłośni Radia Hobby, która emituje materiały rosyjskiej rozgłośni państwowej, mogłoby być uznane za formę ograniczania debaty publicznej. Foto: kpeterson/freeimages.com/cc

Posłuchaj

Szef KRRiTV Jan Dworak o Radiu Hobby (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Podczas czwartkowej debaty w Senacie na temat nowelizacji ustawy o abonamencie przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Jan Dworak został zapytany przez marszałka Senatu Bogdana Borusewicza o Radio Hobby, niewielką podwarszawską rozgłośnię, w której są emitowane materiały Radia Sputnik, należącego do moskiewskiej rozgłośni państwowej Głos Rosji.
Zdaniem Borusewicza radio to "jest tubą propagandową rządu rosyjskiego". - Mnie dziwi taka sytuacja, kiedy agresywna propaganda rosyjska, państwa, które jest w nieformalnym stanie wojny z Ukrainą, dokonuje agresji na Ukrainę, może bez żadnych problemów przekazywać treści, które - w mojej ocenie - nie są zgodne z zasadami obiektywności i rzetelności - oznajmił marszałek Senatu. Przekaz radia w opinii Borusewicza można porównać do "propagandy goebbelsowskiej".
Jan Dworak odpowiedział, że KRRiTV bacznie przygląda się programowi Radia Hobby, prowadzony jest także monitoring tej rozgłośni. Jednak - jak przyznał - występuje tutaj konflikt wartości. - Jeśli naruszymy pewne podstawy naszego ładu, jaką jest np. swoboda dyskusji, nawet w takim drastycznym wypadku, to być może będzie to niebezpieczny precedens do tego, żeby ograniczyć w ogóle debatę publiczną - wskazał.
KRYZYS NA UKRAINIE: SERWIS SPECJALNY >>>
Przyznał, że KRRiT mogłaby się w tym przypadku powołać na "naruszanie polskiej racji stanu" i zastosować wobec rozgłośni sankcje, przewidziane przez ustawę o radiofonii i telewizji, ale "byłoby to narzędzie niesłychanie silne". - To jest kwestia niesłychanie trudna, złożona i skomplikowana - ocenił.
Dworak zwrócił uwagę, że "propaganda rosyjska to jest problem ogólnoeuropejski" i "cierpią na tym bardzo dotkliwie kraje bałtyckie". Dał jednocześnie przykład brytyjskiego Ofcomu, regulatora, jak powiedział, "wzorcowego". Na skargę państw bałtyckich, że na podstawie brytyjskiej licencji nadawane są niektóre rosyjskie programy, Ofcom zareagował "wstrzemięźliwie", odpowiadając, że "system wartości europejskich oparty jest na swobodnej wymianie opinii".
Zaznaczył, że KRRiT bada cały czas formalny status audycji Radia Hobby. - Można mieć silne przekonanie, że taki rodzaj sprzedaży czasu antenowego nie jest dozwolony, ale to dopiero badamy - podkreślił. Wyraził jednocześnie zadowolenie, że propaganda rosyjska "nie pada w Polsce na podatny grunt".
Borusewicz namawiał jednak Krajową Radę, "by miała więcej odwagi". - Obawiam się, że jeśli nie będzie żadnej reakcji, będziemy świadkami retransmisji także w innych miejscach - powiedział. - Odwagi nam nie brakuje - odparł Dworak.
PAP, kk

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej