Wybory prezydenckie 2015. Eksperci: to jedna z najgorszych kampanii w historii

Mija miesiąc od kiedy ruszyła kampania prezydencka. Przyszedł więc czas na pierwsze podsumowania. Eksperci nie mają wątpliwości - to jedna za najgorszych dotychczasowych kampanii prezydenckich.

2015-03-06, 19:05

Wybory prezydenckie 2015. Eksperci: to jedna z najgorszych kampanii w historii
Prezydent Bronisław Komorowski spotkał się w piątek z mieszkańcami Poznania. Foto: PAP/Jakub Kaczmarczyk

Posłuchaj

Łukasz Stach z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie: kampania stanie się brutalna (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Dużo krytyki kierowanej jest pod adresem Bronisława Komorowskiego. W opinii politologa Błażeja Pobożego z portalu PolitykaWarszawska.pl, prezydent przesypia kampanię, podobnie robi jego sztab. - Potrzebna jest tutaj jakaś reakcja bo to jest chyba najgorzej prowadzona kampania od lat - mówi Błażej Poboży.
Podobnie uważa inny politolog Andrzej Anusz. Jego zdaniem otoczenie Bronisława Komorowskiego zlekceważyło pozostałych kandydatów i to był największy błąd. Dziś sondaże spadają, dlatego Bronisław Komorowski rusza w Polskę.
W sobotę w Warszawie odbędzie się konwencja Platformy Obywatelskiej. W samo południe wystartuje maraton poparcia dla urzędującej głowy państwa, a tuż po zakończeniu konwencji, prezydent Komorowski wsiądzie do "Bronkobusa" i uda się na objazd Polski. Jednocześnie wyruszy 16 autobusów z działaczami Platformy, by zabiegać o poparcie dla kandydata. Błażej Poboży uważa, że pomysł z 16 autobusami jest jednak kontrowersyjny. - Już widzę ataki ze strony konkurencji politycznej. Będą zarzucali prezydentowi próbę ominięcia bezpośredniego kontaktu z wyborcami - stwierdził.
A to w opinii ekspertów o tyle ważne, że prezydent nie powinien sobie pozwalać na kolejne wpadki. Dla niego oprócz rywala, ważna jest jeszcze frekwencja. Im mniejsza, tym większe szanse będzie miał kandydat PiS, Andrzej Duda - podkreślają zgodnie politolodzy.

Zdaniem Łukasza Stacha z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie, początek kampanii niczym szczególnym nie mógł poruszyć wyborców. Jednak jego zdaniem będzie nabierała ona tempa i stanie się bardziej brutalna. - Będziemy mieli do czynienia z wytykaniem licznych błędów przeszłości - powiedział.

Kandydaci walczą o elektorat

Piątek część kandydatów poświęciła na spotkania z wyborcami z różnych stron Polski. Głównymi tematami wystąpień były: rozwój gospodarczy, płaca minimalna, system podatkowy, szczepienia.
W spotkaniu na poznańskim Starym Rynku z prezydentem Komorowskim wzięło udział kilkaset osób. - Dla mnie poparcie poznaniaków i Wielkopolan ma szczególne znaczenie. Nie tylko dlatego, że Poznań jest miastem mojego dzieciństwa, ale to także miasto i region polskiej racjonalności, polskiego umiaru, spokoju i konsekwentnych postaw patriotycznych wyrażających się, kiedy trzeba odwagą, a gdy trzeba - pracą. Bardzo chciałbym, aby te cnoty wielkopolskie upowszechniały się w całej Polsce. One są potrzebne współczesnej ojczyźnie - powiedział prezydent.
Komorowski spotkał się także z przedstawicielami honorowego komitetu poparcia jego kandydatury w wyborach prezydenckich. W komitecie znalazło się ponad 100 osób ze świata kultury, biznesu, polityki i sportu nie tylko z Poznania, ale z całego województwa.
Kandydat PiS na prezydenta Andrzej Duda, który odwiedził woj. świętokrzyskie, przekonywał, że największym wyzwaniem rządzących jest przywrócenie Polski na drogę rozwoju gospodarczego. W Ostrowcu Świętokrzyskim spotkał się ze związkowcami NSZZ "Solidarność" i pracownikami miejscowej huty.
Zdaniem kandydata PiS trzeba prowadzić aktywną politykę gospodarczą, sprzyjającą przedsiębiorczym, tworzącą miejsca pracy, a nie likwidować zakłady, jak - wymienił - uczyniono z przemysłem stoczniowym, a niedawno próbowano zrobić z kopalniami. - Nie ma żadnych wątpliwości, Polska potrzebuje odbudowy gospodarczej, tworzenia nowych miejsc pracy, wzrostu poziomu życia obywateli. To nie jest tylko kwestia tego, że nam się dzisiaj źle żyje, ale to przede wszystkim problem tego, że młodzi ludzie dzisiaj mówią, że nie ma dla nich w naszym kraju żadnej perspektywy. I to jest najgroźniejsze - ocenił polityk PiS.
Anna Grodzka, która chce się ubiegać o fotel prezydenta z ramienia Partii Zieloni, zapowiedziała w Krakowie, że zamierza być prezydentem "działającym na rzecz społeczeństwa". - Do tej pory żaden prezydent nie prowadził aktywnej polityki społecznej - oceniła. Grodzka powiedziała, że w swoim programie wyborczym zawarła przede wszystkim postanowienie "aktywnego działania".
Zapowiedziała, że jako głowa państwa będzie "proponować inicjatywy prospołeczne i blokować ustawy o charakterze antyspołecznym". Wśród takich działań wymieniła wzmocnienie dialogu społecznego, podniesienie płacy minimalnej i kwoty wolnej od podatku PIT, która obecnie - jak mówiła - jest "skandalicznie niska" (nieco ponad 3 tys. zł). Grodzka chce jej zwiększenia 8-10-krotnie. Opowiada się też za objęciem ubezpieczeniem zdrowotnym wszystkich obywateli oraz produkcją energii z czystych, odnawialnych i rozproszonych źródeł, co ma uniezależnić Polskę od dostawców zewnętrznych.

O szczepieniach i krzewieniu polskich tradycji...

Inny kandydat na prezydenta Janusz Korwin-Mikke w Warszawie mówił o szczepieniu dzieci. Ocenił, że zaszczepiona powinna być jedynie część społeczeństwa, ponieważ możliwe skutki uboczne szczepionek są trudne do przewidzenia. Dodał również, że szczepionki mogą być korzystne, ale nie należy zmuszać rodziców do szczepienia, ponieważ to "są ich dzieci, a nie dzieci państwowe".
Dyskusja o szczepieniach rozwinęła się po informacjach, że w tym roku w Polsce zarejestrowano 6 przypadków zachorowań na odrę. Z danych ekspertów Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - PZH wynika, że choć wyszczepialność w Polsce jest bardzo wysoka i wynosi ok. 98 proc., jednak corocznie zwiększa się liczba rodziców odmawiających szczepienia dzieci. W 2013 r. złożono 7,2 tys. odmów, a w 2014 r. było ich 12,7 tys. Tymczasem, według ekspertów, szczepienia są jedyną skuteczną bronią w walce z odrą.
Obrona suwerenności gospodarczej, finansowej i politycznej Polski - to cel jaki stawia sobie kandydat na prezydenta Włodzimierz Korab-Karpowicz, który w piątek zainaugurował swoją kampanię wyborczą. Korab-Karpowicz jest filozofem, historykiem myśli politycznej, politologiem, był wiceprezydentem Gdańska (1991-1992). Jak mówił na konferencji prasowej, do kandydowania skłoniło go poparcie, jakiego udzieliło mu środowisko Sejmu Walnego Konfederacji Niepołomickiej - oddolnej inicjatywy powracającej do tradycji samorządnościowych dawnej Polski oraz Ruch Oburzonych.
Kandydat powiedział, że będzie działał na rzecz usprawnienia wymiaru sprawiedliwości, wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych, uszczelnienia systemu podatkowego. Zapowiedział poparcie dla krzewienia polskich tradycji samorządnościowych, obrony ludzi ubogich, rozwoju polskiego przemysłu i rolnictwa.

Wybory już w maju

Wybory prezydenckie odbędą się 10 maja. Jeśli żaden z kandydatów nie uzyska ponad połowy ważnie oddanych głosów, 24 maja odbędzie się druga tura wyborów.
Oprócz ubiegającego się o reelekcję prezydenta Bronisława Komorowskiego, mają startować m.in.: Andrzej Duda (PiS), Adam Jarubas (PSL), Magdalena Ogórek (SLD), Janusz Palikot (Twój Ruch), Jacek Wilk (Kongres Nowej Prawicy), Janusz Korwin Mikke (ugrupowanie KORWiN), Anna Grodzka (Zieloni), Wanda Nowicka (z poparciem Unii Pracy), Marian Kowalski (Ruch Narodowy), muzyk Paweł Kukiz i Waldemar Deska (Partia Libertariańska).

IAR, PAP, bk

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej