Incydent na wiecu Bronisława Komorowskiego: próbował rzucić krzesłem w prezydenta? Policja w akcji
Nawet pięć lat więzienia może grozić mężczyźnie zatrzymanemu w czasie wiecu wyborczego Bronisława Komorowskiego na krakowskim rynku.
2015-03-09, 18:39
Posłuchaj
- Mężczyzna stojący tuż przed sceną trzymał w górze drewniane krzesło i wykrzykiwał wulgarne słowa - relacjonuje w rozmowie z IAR podinspektor Mariusz Ciarka z małopolskiej policji - W pewnym momencie celując krzesłem chciał nim rzucić na scenę. Na szczęście policjanci zareagowali błyskawicznie. Obezwładnili go i zabrali przedmiot, którym zamierzał rzucić - zaznacza.
Jak wyjaśnia podinspektor Ciarka mężczyzna był już wcześniej notowany za wybryki chuligańskie i jest kojarzony ze środowiskiem pseudokibiców jednej z krakowskich drużyn piłkarskich. Jednak członkowie partii KORWiN twierdzą, że to jeden z liderów stowarzyszenia Młodzi dla Polityki Realnej, który został zatrzymany jedynie za uczestnictwo w happeningu.
Źródło: TVN24/x-news
REKLAMA
- W stronę prezydenta padło tylko pytanie "Gdzie jest szogun!?", a krzesło było nawiązaniem do wizyty Bronisława Komorowskiego w Japonii. Nikt w nikogo nie chciał rzucać - tłumaczy Agata Banasik z partii KORWiN. Inaczej sprawę przedstawia policja.
Wybory prezydenckie 2015 - czytaj więcej >>>
- Mężczyzna w czasie jazdy na komisariat przyznał się, że jego zamiarem było rzucenie w prezydenta. Jak tłumaczył chciał zwrócić uwagę na to, że jego zdaniem media pokazują tylko dwóch kandydatów, lekceważąc pozostałych polityków startujących w wyborach prezydenckich - mówi podinspektor Mariusz Ciarka.
Zatrzymany najprawdopodobniej usłyszy za dwa zarzuty: znieważenia głowy państwa i usiłowania dokonania czynnej napaści na prezydenta. Za to grozi nawet pięć lat więzienia.
REKLAMA
IAR/aj
REKLAMA