Proces ws. protestu przeciwko Golgocie Picnic. "Nie czuję się winna"
Zrobiłam to w obronie uczuć religijnych - mówi Maria Kołakowska, która rozpyliła dezodorant o nieprzyjemnym zapachu podczas odczytywania scenariusza spektaklu "Golgota Picnic" w Gdańsku. Sąd w trybie zaocznym skazał ją na 40 godzin prac społecznych. Kobieta nie zgodziła się z wyrokiem i w środę ruszył proces.
2015-03-11, 15:19
Posłuchaj
Jak powiedziała reporterowi Radia Gdańsk czuje się dumna i zadowolona z tego co zrobiła. Dodała, że gdyby mogła, zrobiłaby to drugi raz. - Wielu ludzi jest ze mnie dumnych i to chyba najważniejsze. Nie czuję się winna - podkreśliła.
Kobieta twierdzi, że sama została pokrzywdzona. Gdy rozpyliła substancję rzuciło się na nią kilka osób i siłą wyrzuciło z sali. Chciała zgłosić pobicie, ale jej zdaniem policja nie chciała przyjąć zawiadomienia.
Kolejny termin rozprawy sąd wyznaczył na 1 kwietnia.
REKLAMA
Ostre protesty i próby zablokowania pokazów "Golgota Picnic">>>
Źródło: TVN24/x-news
REKLAMA
"Ostatnia wieczerza współczesności"
Reżyser "Golgota Picnic" Rodrigo Garcia w swoim spektaklu, "nawiązując do chrześcijańskiej ikonografii, organizuje piknik, który jest zarazem ostatnią wieczerzą współczesności. Świat jawi się w przedstawieniu jako podszyta pustką orgia posiadania, w której ludzie pozostają zniewoleni we własnej hipokryzji". Widowisko rekomendowane jest dla widzów pełnoletnich.
Sztuka pokazywana była m.in. w Brazylii, Belgii, Hiszpanii, Holandii, Niemczech. We Francji spektakl spotkał się z protestem środowisk chrześcijańskich.
mr
REKLAMA