Szef MON: Polska chce pomóc armii Ukrainy długofalowo
Nastawiamy się na długofalową współpracę – myślę tu o brygadzie polsko-litewsko-ukraińskiej, o wspieraniu ukraińskiej armii w reformach. USA starają się pomóc w obszarach, które uważają za dość krytyczne - mówił szef MON Tomasz Siemoniak, pytany, czy Polska dozbroi Ukrainę.
2015-03-12, 23:59
Posłuchaj
KRYZYS NA UKRAINIE - serwis specjalny >>>
Rosja, która dokonała agresji na Krym i wschodnią Ukrainę, niedawno oznajmiła, że wycofała się ze wspólnej grupy konsultacyjnej do spraw Traktatu o Konwencjonalnych Siłach Zbrojnych w Europie. Minister Tomasz Siemoniak mówił w Jedynce, że w praktyce Moskwa opuściła traktat już osiem lat temu. - Rosja w 2007 roku zawiesiła obecność w traktacie, więc praktycznie jej nie obowiązywał. Ostatnią decyzję władz Rosji odbieram jako bardzo zły sygnał polityczny. To kolejny element budowania napięcia w Europie - mówił szef resortu obrony.
Minister podkreślił, że "to kolejny element budowania napięcia w Europie i powiększania braku zaufania". NATO i UE powinny wyciągnąć z tego wnioski – mówił minister.
Szef MON: Polska zapytała USA o możliwość zakupu pocisków Tomahawk >>>
REKLAMA
Szef MON zapytany, czy decyzja ma związek z wysłaniem przez USA sprzętu i planem wysłania kilku tysięcy żołnierzy USA na Łotwę, Tomasz Siemoniak powiedział, że czasem trudno wiązać decyzje Rosji z konkretnymi zdarzeniami. Dodał, że Łotwa formalnie nie jest stroną traktatu, który jest dość skomplikowanym tworem – został zawarty w 1990 roku między NATO a Układem Warszawskim. – Niektórych państw nie obowiązuje. Co do Rosji są wyłączenia - warto wspomnieć, że obwód kaliningradzki jest z niego wyłączony. (Ta sprawa) rozgrywa się na płaszczyźnie politycznej. Nie chodzi o konkretne działania czy zapisy – Rosja chce pokazać wszystkim, że wypisuje się z traktatu, który zakończył zimną wojnę. 1990 rok to były ostatnie tchnienia Układu Warszawskiego. Ten traktat miał ustanowić zupełnie nowe reguły gry w Europie - mówił. Dodał, że "po 25 latach Rosja mówi temu traktatowi ostateczne nie".
Obowiązkowe szkolenie wojskowe dla wszystkich? Szef MON wyjaśnia >>>
Rosja bez kontroli?
Szef MON wyjaśniał przy tym, że są każde państwo ma inne możliwości kontrolowania stanu sił konwencjonalnych Rosji. Jako jeden z instrumentów wymienił pakt o otwartych przestworzach. Zdaniem ministra obrony, NATO wyciągnie wnioski z decyzji Rosji o opuszczeniu grupy konsultacyjnej. Tomasz Siemoniak stwierdził, że przez osiem lat gdy de facto ten traktat nie obowiązywał (po tym, gdy Rosja zawiesiła udział) - Sojusz wypracował metody działania w tym zakresie. Zaznaczył, że technologie rozpoznania są obecnie bardzo wyrafinowane i nowoczesne.
Żołnierze NATO ćwiczą we wschodniej Europie
Pytany o obecność żołnierzy USA na Łotwie, Tomasz Siemoniak powiedział, że jest to realizacja postanowień szczytu NATO z Newport, o rotacyjnej ciągłej obecności sił sojuszniczych. Dodał, że w Polsce w ubiegłym roku ćwiczyło 7 tysięcy żołnierzy z Sojuszu, w tym roku będzie to około 10 tysięcy. - Przyjazd na Łotwę stał się spektakularny, natomiast większa liczba (żołnierzy NATO, w tym amerykańskich, red. ) będzie ćwiczyła w Polsce. Myślę, że dla państw bałtyckich, które praktycznie nie dysponują własnymi siłami zbrojnymi, to bardzo znaczący fakt, dlatego tak też został nagłośniony – powiedział szef resortu obrony.
REKLAMA
Ukrainie potrzebna jest broń
Stany Zjednoczone zapowiadają, że wyślą na Ukrainę więcej pomocy: drony, pojazdy opancerzone Humvee. Czy kraje europejskie też podejmą taką decyzję, choćby w przypadku broni defensywnej?
- Każde państwo NATO, tak postanowiono na szczycie w Newport, ma swobodę w kwestii skali współpracy z Ukrainą – mówił. Dodał, że USA podjęły decyzję już w kwietniu o tym, że broń nieśmiercionośna może być dostarczana na Ukrainę i to nie pierwsza dostawa. – My nastawiamy się na długofalową współpracę – myślę tu o brygadzie polsko-litewsko-ukraińskiej, o wspieraniu ukraińskiej armii w reformach. USA starają się pomóc w obszarach, które uważają za dość krytyczne dla armii ukraińskiej. Rozpoznanie – to nawet laik dostrzeże – na pewno przez ostatni rok było bardzo słabą stroną Ukraińców – mówił Tomasz Siemoniak.
Jedynka/agkm
REKLAMA
REKLAMA