Donald Tusk: rosyjska propaganda nie może zatruwać europejskich umysłów

Przywódcy Wspólnoty we wnioskach ze szczytu w Brukseli podkreślili, że trzeba przeciwstawić się kampaniom dezinformacyjnym prowadzonym przez Rosję. Wezwali też szefową unijnej dyplomacji, aby do czerwca przygotowała plan działania w tej sprawie.

2015-03-20, 20:53

Donald Tusk: rosyjska propaganda nie może zatruwać europejskich umysłów
Sytuacja na wschodzie Ukrainy wciąż napięta. Foto: Yevgen Nasadyuk/Wikimedia Commons

Posłuchaj

Donald Tusk, szef Rady Europejskiej o walce z rosyjską propagandą (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Jak powiedział szef Rady Europejskiej, chodzi m.in. o utworzenie zespołu do spraw komunikacji, który miałby reagować na kłamstwa mediów wspieranych przez Moskwę.

KRYZYS NA UKRAINIE - serwis specjalny >>>

- Chodziło o to, aby prostować kłamstwa, które pojawiają się w nierosyjskojęzycznych mediach, które są pod wpływem Rosji. Chodziło o to, jak prostować w Berlinie, Paryżu, Londynie to, co mówi Russia Today czy inne media, po to, by rosyjska propaganda nie zatruwała europejskich umysłów - powiedział Donald Tusk.

Szef Rady dodał, że nie wchodzi tu w grę utworzenie telewizji, finansowanej przez Unię, która miałaby być europejską machiną propagandową, bo - jak podkreślił - fundamentem każdej propagandy jest kłamstwo.

REKLAMA

Propaganda na wschodzie Ukrainy

Ukraińskie władze przegrywają wojnę propagandową na terytoriach kontrolowanych przez separatystów na wschodzie Ukrainy. Według kijowskich ekspertów, tamtejsza przestrzeń jest zdominowana przez rosyjskie media.

Według badań przeprowadzonych telefonicznie przez Kijowski Międzynarodowy Instytut Socjologii, 2/3 mieszkańców samozwańczych republik donieckiej i ługańskiej ma dostęp choćby do jednego rosyjskiego kanału, a połowa z nich ogląda tam wiadomości. Wielu może oglądać także ukraińskie kanały, ale prezentowane tam programy informacyjne cieszą się mniejszą popularnością niż rosyjskie.

Dyrektor Międzynarodowego Instytutu Socjologii Wołodymyr Paniotto podkreśla, że są to bardzo złe wyniki dla ukraińskich władz, ponieważ pokazują one, że Ukraina przegrywa wojnę informacyjną. Co więcej, dotyczy to nie tylko samozwańczych republik, ale też obwodów w obwodach wschodu i południa kontrolowanych przez Kijów, gdzie rosyjskie kanały są traktowane głównie jako źródło rozrywki. Przy czym w obwodach charkowskim, donieckim i odeskim prawie połowa badanych wierzy rosyjskiej propagandzie.

IAR, to

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej