Łódź: aresztantka zaszła w ciążę w więzieniu. Dyrektor odwołany
Jak donosi "Dziennik Łódzki", przebywająca w areszcie w Łodzi Katarzyna P., bohaterka głośnej afery finansowej, zaszła w ciążę ze strażnikiem. Prokuratura zbada, czy w więzieniu nie doszło do nadużyć.
2015-03-27, 12:35
Posłuchaj
Ze stanowiska odwołany został dyrektor zakładu karnego. Jako powód podano utratę umiejętności zarządzania zakładem.
Kapitan Bartłomiej Turbiarz, rzecznik prasowy dyrektora okręgowego Służby Więziennej w Łodzi potwierdził w rozmowie z IAR, że złożono zawiadomienie do prokuratury z paragrafu 231 Kodeksu Karnego. Artykuł ten brzmi: "funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3".
Służba Więzienna nie potwierdza, że odwołanie szefa zakładu karnego w Łodzi oraz zawiadomienie do prokuratury dotyczy Katarzyny P.
Informator gazety twierdzi, że do zbliżenia doszło za obopólną zgodą w pokoju wychowawców. O "schadzce" mieli wiedzieć inni pracownicy więzienia.
REKLAMA
Ciężarne aresztantki na czas porodu przewożone są do szpitali lub na więzienny oddział ginekologiczno-położniczy. Taki - jak donosi TVN 24 - znajduje się w Grudziądzu. W porodzie może uczestniczyć ojciec dziecka. Dziecko pozostaje pod opieką kobiety przez trzy lata.
Łódzki dziennik nie podaje nazwy wprost, ale imiona bohaterów i okoliczności sprawy sugerują, że chodzi o Amber Gold. Katarzyna P. i Marcin P. małżeństwo z Pomorza przebywa w areszcie tymczasowym od kwietnia ubiegłego roku. Podejrzani są o oszustwo wobec co najmniej 18,5 tysiąca klientów Amber Gold na kwotę ponad 850 milionów złotych. Areszt dla obydwojga podejrzanych jest od tamtego czasu przedłużany. Aby nie utrudniać śledztwa Katarzyna P. i Marcin P. nie przebywają w jednym zakładzie karnym. Katarzyna P. jest osadzona w Łodzi, a jej mąż w Piotrkowie Trybunalskim.
IAR/Dziennik Łódzki/TVN24/fc
REKLAMA
REKLAMA