Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka: ponad 220 tys. osób zginęło od początku konfliktu

Trwająca ponad cztery lata wojna w Syrii, rozpoczęta rewoltą w marcu 2011 roku przeciwko rządom prezydenta Baszara el-Asada, pochłonęła życie ponad 220 tys. ludzi - podała organizacja pozarządowa Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka.

2015-04-16, 16:04

Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka: ponad 220 tys. osób zginęło od początku konfliktu
Wojna w Syrii trwa od czterech lat i pozbawiła życia dziesiątki tysięcy cywilów. Foto: UN Photo/David Manyua

Posłuchaj

Ataki chemiczne w Syrii? Świadkowie: użyto gazu. Relacja Wojciecha Cegielskiego (IAR)
+
Dodaj do playlisty

- Od początku rewolty w marcu 2011 roku zarejestrowaliśmy 222 271 zabitych - powiedział agencji AFP szef Obserwatorium Rami Abdel Rahmane. Organizacja ta dysponuje własną siecią informatorów na terenie kraju.

Według jej danych zginęło 68 293 cywilów, w tym 11 021 dzieci. Wśród walczących przeciwko siłom rządowym 39 848 zabitych to rebelianci syryjscy, a 28 253 to cudzoziemscy dżihadyści.

Obserwatorium podaje, że siły proreżimowe straciły 46 843 żołnierzy, 34 872 członków sił obrony narodowej, 682 członków libańskiego szyickiego Hezbollahu i 2 844 szyickich bojowników z innych krajów.

Bilans nie uwzględnia około 20 tys. osób zaginionych w wojnie domowej. Według Syryjskiego Obserwatorium od 15 marca br. zginęło w Syrii ok. 5 000 ludzi.

REKLAMA

Kolejne ataki chemiczne?

Syryjskie wojsko ponownie użyło broni chemicznej przeciwko cywilom - twierdzi organizacja Human Rights Watch.

Jej działacze informują, że w marcu miało dojść do co najmniej sześciu ataków za pomocą bomb beczkowych, zawierających trujący gaz. Syryjskie władze wcześniej zarzekały się, że ani nie stosują w walkach takich bomb, ani też nie posługują się bronią chemiczną.

WOJNA W SYRII - zobacz serwis specjalny >>>

Human Rights Watch twierdzi, że do ataków z użyciem trujących gazów miało dojść w drugiej połowie marca w prowincji Idlib. Organizacja powołuje się na informacje świadków i miejscowych ratowników, którzy twierdzą, że ze śmigłowców zrzucono co najmniej 14 beczek z chlorinem. Ataki miały w sumie dotknąć ponad 200 osób, a tylko w jednym z nich miało zginąć sześcioro cywilów, w tym troje dzieci.

REKLAMA

Do wszystkich tych ataków miało dojść na terenach kontrolowanych przez umiarkowaną opozycję. Lekarze, którzy zajmowali się poszkodowanymi powiedzieli przedstawicielom Human Rights Watch, że ofiary miały trudności z oddychaniem, wypalone oczy i gardła. Wielu świadków mówiło o zapachu chlorinu.

Po ataku chemicznym z użyciem chlorinu z sierpnia 2013 roku na przedmieściach Damaszku syryjskie władze obiecały pozbyć się wszystkich zapasów broni chemicznej. Prezydent Baszar al-Asad podpisał też międzynarodową konwencję, zabraniającą używania takiej broni. Jednak na początku marca tego roku Rada Bezpieczeństwa ONZ wyraziła zaniepokojenie faktem, że broń chemiczna nadal może być używana w Syrii.

FILM: Syryjscy rebelianci opublikowali nagranie z detonacji ładunku wybuchowego w pobliżu bazy wojskowej w Aleppo. Syryjskie władze potwierdziły, że bombę podłożono w tunelu obok bazy wywiadu lotniczego. Do wybuchu doszło 13 kwietnia. Wcześniej tego dnia siły reżimu Baszara el-Asada zbombardowały szkołę, zabijając dziewięć osób, w tym pięcioro dzieci.

ENEX/x-news

REKLAMA

pp/IAR/PAP

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej