Korea Południowa: wrak promu Sewol będzie podniesiony

Jednym z punktów spornych między rodzinami ofiar katastrofy, a władzami była kwestia wydobycia wraku. Prezydent Korei zadeklarowała jednak, że jednostka zostanie podniesiona z dna morza. Koszt operacji to ponad 100 mln dolarów.

2015-04-17, 10:38

Korea Południowa: wrak promu Sewol będzie podniesiony
. Foto: SM14/CC/Wikipedia

Posłuchaj

Wrak promu Sewol, który zatonął rok temu, zostanie podniesiony - relacja Tomasza Sajewicza/IAR
+
Dodaj do playlisty

W czwartek minęła pierwsza zatonięcia promu Sewol. Zginęły w niej 304 osoby. To jedna z największych tragedii we współczesnej historii Korei Południowej.

Rok temu w podróż z portu Incheon pod Seulem na wyspę Jeju wybrała się m.in. duża grupa uczniów i nauczycieli ze szkoły średniej w mieście Ansan. To właśnie oni stanowią większość ofiar śmiertelnych. Po dziś dzień nie odnaleziono ciał 9 osób.

W chwili katastrofy, kapitan statku znajdował się poza mostkiem. Do znacznej liczby ofiar przyczyniła się załoga, która wzywała uczniów, aby pozostali na swoich miejscach. Kamiptan jednostki Li Czon Sok został oskarżony o morderstwo i zaniedbanie swoich obowiązków. Sąd w Seulu oczyścił go z zarzutu pozbawienia życia pasażerów promu, ale uznał, że jest on odpowiedzialny za zaniedbania, które doprowadziły do katastrofy jednostki. Kapitan został skazany na 36 lat więzienia.
Oprócz Lee przed sądem stanęło 14 członków załogi. Główny inżynier statku został skazany na 30 lat więzienia za zabójstwo (nie pomógł on dwóm rannym pracownikom). Pozostałych 13 członków załogi uznano za winnych m.in. zaniedbania. Usłyszeli oni wyroki od pięciu do 20 lat pozbawienia wolności.

Rodziny ofiar tragedii są skonfliktowane z koreańskimi władzami. Prezydent Korei ostro krytykowano za nieudolną akcję, podczas której udało się uratować jedną trzecią spośród prawie pięciuset pasażerów. Dlatego obydwie strony zorganizowały osobne obchody rocznicowe.

REKLAMA

W czwartek port Paengmok w Jindo, położony najbliżej miejsca zatonięcia promu odwiedziła prezydent Park Gyeun-hie. Krewni osób, które straciły życie na Sewol na znak protestu opuścili miejsce, w którym polityk chciała złożyć kwiaty. Ustawili tam zdjęcia 9 osób, których ciał nie odnaleziono.

CNN Newsource/x-news

Czytaj też<<<Południowokoreańska prasa: katastrofy promu można było uniknąć>>>

REKLAMA

IAR/iz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej