Szef MSZ Niemiec zapewnia państwa bałtyckie o solidarności: stoimy jako wiarygodni partnerzy po waszej stronie

Przebywający z wizytą w Estonii i na Łotwie minister spraw zagranicznych Niemiec Frank-Walter Steinmeier obiecał państwom bałtyckim niezawodne wsparcie w obliczu ich konfrontacji z zagrożeniami ze strony Rosji.

2015-04-18, 07:17

Szef MSZ Niemiec zapewnia państwa bałtyckie o solidarności: stoimy jako wiarygodni partnerzy po waszej stronie

Posłuchaj

Według ONZ, w Ukrainie zginęło co najmniej 6000 osób. Relacja Piotra Pogorzelskiego z Kijowa (IAR)
+
Dodaj do playlisty

KRYZYS UKRAIŃSKI: serwis specjalny >>>

- Stoimy jako wiarygodni partnerzy po waszej stronie - powiedział Steinmeier w Tallinie. Jak zaznaczył z kolei w Rydze, Niemcy rozumieją, że sytuację w krajach bałtyckich odczuwa się jako "szczególnie obciążoną zagrożeniami".

Estonia cieszyłaby się, gdyby w ramach obecności NATO stacjonowały na jej terytorium także niemieckie oddziały lądowe - powiedział Steimeierowi estoński premier Taavi Roivas. Z uznaniem wyraził się o wkładzie Niemiec w stabilność i bezpieczeństwo Europy, jak też o ich roli w szukaniu politycznego rozwiązania kryzysu na Ukrainie. - Niemcy poważnie wzmocniły zaufanie Estonii - podkreślił.

Łotewski minister spraw zagranicznych Edgars Rinkevics ostrzegł swego gościa, że "sytuacja w regionie jest bardzo napięta", a ponieważ sama z siebie nie ulegnie złagodzeniu, należy koniecznie kontynuować sojuszniczą współpracę.

REKLAMA

Podobne stanowisko zaprezentowała wobec Steinmeiera szefowa estońskiej dyplomacji Keit Pentus-Rosimannus. - Uważamy, że sytuacja jest bardzo niestabilna i w każdej chwili może dojść do eskalacji napięcia. W takim przypadku Europa musi okazać jedność i zareagować - powiedziała.

FILM: - Rosja nie wycofała swojego sprzętu, co więcej, dalej szkoli separatystów na terenie wschodniej Ukrainy i wspiera ich logistycznie przez granicę - mówi amerykańska podsekretarz stanu Victoria Nuland.

TVN24 Biznes i Świat/x-news

REKLAMA

Amerykańskie szkolenia

Tymczasem w sprawie szkolenia, które mają przeprowadzić z ukraińską Gwardią Narodową żołnierze amerykańscy wypowiedziało się MSZ Rosji, które uznało je za sprzeczne z porozumieniami pokojowymi z Mińska.

"Te działania USA są w jawnej sprzeczności z ustaleniami zawartymi w Mińsku 12 lutego (...). Punkt 10. uzgodnionego w wyniku rozmów +planu działań+ przewiduje +wycofanie się z Ukrainy wszelkich zagranicznych oddziałów, sprzętu wojskowego oraz najemników pod kontrolą OBWE+. Mimo to pod Lwowem wylądowała jednostka amerykańskiej brygady powietrznodesantowej" - oznajmiło MSZ. Komunikat opublikowano na stronie internetowej ministerstwa.

Według resortu "o ile wiadomo", program szkoleń przewiduje naukę posługiwania się zachodnią bronią i sprzętem. "Można to oceniać jako pierwszy krok do dostaw nowoczesnej broni amerykańskiej na Ukrainę" - napisano w komunikacie.

FILM: - Wyraźnie zaznaczam: nie ma wojsk rosyjskich na Ukrainie - powiedział prezydent Rosji Władimir Putin podczas dorocznego spotkania, na którym odpowiada na pytania społeczeństwa.


CNN Newsource/x-news

Skarga do MTK

REKLAMA

W piątek ukraiński minister spraw zagranicznych Pawło Klimkin poinformował, że Kijów chce by Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) zbadał niedawne zbrodnie wojenne na Krymie i na wschodzie kraju. Ukraina nie jest członkiem MTK. Jednak 17 kwietnia 2014 roku rząd w Kijowie zaakceptował jurysdykcję MTK w sprawie przeprowadzenia śledztwa, dotyczącego wydarzeń na Ukrainie między 21 listopada 2013 roku a 22 lutego 2014 roku, gdy odsunięto od władzy prezydenta kraju Wiktora Janukowycza. W tym okresie podczas antyrządowych demonstracji w Kijowie i innych miastach zginęło ponad 100 osób, a blisko 2 tys. zostało rannych. Sprawa Krymu i walk między siłami ukraińskimi a prorosyjskimi separatystami na wschodniej Ukrainie wypłynęła później.

- Jesteśmy dużymi optymistami w sprawie większego, zdecydowanie większego zaangażowania MTK - powiedział Reuterowi minister Klimkin przed spotkaniem z prezesem i prokuratorem Trybunału.

Wielu zabitych

Na Ukrainie wciąż rośnie liczba ofiar konfliktu. W ciągu roku wojny w Zagłębiu Donieckim zginęło 6116 osób - poinformowała o tym ONZ podkreślając, że rzeczywiste straty mogą być wyższe. Są też nowe dane o zabitych pod Iłowajskiem.

Rannych jest ponad 15 tysięcy. Cywile na wschodzie giną, między innymi, w wyniku ostrzałów dzielnic mieszkalnych i eksplozji niewybuchów.

REKLAMA

pp/PAP/IAR

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej