Polscy politycy ostro o stwierdzeniu szefa FBI. "Ta wypowiedź jest skandaliczna”

Politycy od lewa do prawa oburzeni są stwierdzeniem amerykańskiego urzędnika, który stwierdził, że Polacy i Węgrzy są współodpowiedzialni z zagładę Żydów. Prezydent Komorowski zarzucił nawet Jamesowi Comeyowi osobistą niechęć do Polski.

2015-04-19, 16:02

Polscy politycy ostro o stwierdzeniu szefa FBI. "Ta wypowiedź jest skandaliczna”

Posłuchaj

Prezydent Bronisław Komorowski krytycznie o słowach szefa FBI, który mówił o współodpowiedzialności Polaków za Holokaust/IAR
+
Dodaj do playlisty

Bronisław Komorowski w wywiadzie dla TVP Info stwierdził, że szefowi FBI brakuje wiedzy historycznej. Według prezydenta, te słowa pokazują, że konieczna jest dalsza walka ze szkodliwymi dla naszego kraju stereotypami, które ciągle są obecne na Zachodzie.

W ocenie Bronisława Komorowskiego, wypowiedź szefa FBI jest obraźliwa nie tylko wobec Polski, ale przede wszystkim wobec tysięcy ludzi, którzy pomagali Żydom w czasie II wojny światowej, a później zostali odznaczeni medalem "Sprawiedliwy wśród Narodów Świata".

Komorowski zaznaczył, że te słowa wymagają reakcji państwa polskiego, a ta już nastąpiła. Amerykański ambasador w Polsce Stephen Mull został wezwany do Ministerstwa Spraw Zagranicznych.

Andrzej Duda domaga się przeprosin Polaków

Kandydat PiS na prezydeta uznał stwierdzenie Comeya za "skandaliczną”. - Ja bym chciał, żeby dyrektor FBI przeprosił Polaków za swoją kłamliwą wypowiedź, która jest w dodatku wstrętna i podła - powiedział Duda w Krakowie. - Nie wiem, czy to jest kwestia niewiedzy historycznej, czy jego ignorancji, ale tak samo jak zostaliśmy publicznie znieważeni, powinniśmy zostać przeproszeni - dodał polityk.

REKLAMA

Zdaniem Andrzeja Dudy, pod patronatem prezydenta Polski powinna powstać specjalna grupa prawników, która będzie wytaczać procesy sądowe za historyczne kłamstwa.

TVN24/x-news

Duda złożył wieniec przed Pomnikiem Ofiar Faszyzmu na terenie dawnego niemieckiego obozu koncentracyjnego w Krakowie - Płaszowie. W ten sposób oddał hołd powstańcom z warszawskiego getta. W niedzielę mija 72 rocznica wybuchu powstania.

REKLAMA

"Ewidentny brak znajomości faktów"

Stanisław Żelichowski z Polskiego Stronnictwa Ludowego powiedział, że szef Federalnego Biura Śledczego nie zna historii. - Wystarczy posłuchać, co mówił Jan Karski, który przekazywał Amerykanom wiadomości o mordowaniu Żydów przez nazistowskie Niemcy - przypomniał Żelichowski. Jak dodał, Amerykanie nie pomogli Żydom, choć wiedzieli o tragedii Holocaustu.
Posłanka Platformy Obywatelskiej Iwona Śledzińska-Katarasińska przyznaje, że sprawa jest poważna, a rozmowa z amerykańskim ambasadorem - konieczna. Zwraca uwagę, że szef FBI to wysoki amerykański urzędnik. W podobnym tonie wypowiadał się polityk Polski Razem, poseł Jarosław Gowin.

Wicemarszałek Sejmu Wanda Nowicka uważa, że nie można tolerować takich słów ze strony najważniejszych urzędników Stanów Zjednoczonych. Jak zaznaczyła, taka wypowiedź nie powinna nigdy paść i w najlepszym przypadku jest ona przejawem ignorancji, a w najgorszym - złego wyobrażenia o Polsce i Polakach. Wicemarszałek Sejmu liczy, że FBI "pójdzie w tej sprawie po rozum do głowy" i wystosuje oficjalne przeprosiny.

Ubolewam, że padły głupie słowa - tak z kolei słowa szefa FBI skomentował Władysław Bartoszewski, sekretarz stanu w kancelarii premiera.
Bartoszewski, w czasie wojny działacz Rady Pomocy Żydom "Żegota", ostro skrytykował wypowiedź amerykańskiego urzędnika. Jak mówił, "w każdym kraju jest proporcjonalnie więcej durnot niż rzeczy mądrych". - Ubolewam, że głupie słowa padły z ust poważnego, oficjalnego przedstawiciela wielkiego państwa - powiedział Władysław Bartoszewski
Sekretarz stanu w kancelarii premiera uważa, że za wypowiedź szefa FBI Amerykanie powinni przeprosić.

Co powiedział Comey

Chodzi o przemówienie wygłoszone 15 kwietnia w Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie, a następnie przedrukowane w dzienniku "Washington Post" z okazji Dnia Pamięci o Holokauście. Comey mówił w nim, że Holokaust był "najbardziej znaczącym wydarzeniem w historii ludzkości" i zapowiedział, że każdy nowy funkcjonariusz FBI będzie miał obowiązek odwiedzić Muzeum, by zobaczyć, że "dobrzy ludzie pomagali mordować miliony", podporządkowując się ideologii nazistów.
- Za chorymi i złymi ludźmi, sprawcami Holokaustu, szli także ludzie, którzy kochali swoje rodziny, nosili zupę choremu sąsiadowi, chodzili do kościoła i wspierali cele charytatywne. Dobrzy ludzie pomogli zabić miliony - powiedział szef FBI. Tłumaczył, że najbardziej przerażającą lekcją Holokaustu jest to, iż pokazał on, że ludzie są w stanie zrezygnować z indywidualnej moralności i przekonać się do prawie wszystkiego, poddając się władzy grupy.
- W ich mniemaniu mordercy i ich wspólnicy z Niemiec, Polski, Węgier i wielu, wielu innych miejsc nie zrobili czegoś złego. Przekonali siebie do tego, że uczynili to, co było słuszne, to, co musieli zrobić - dodał Comey.

REKLAMA

Z powodu tej wypowiedzi, polski ambasador w USA Ryszard Schnepf wystosował list do Jamesa Comeya z protestem, a ambasador USA w Polsce został wezwany do MSZ.

Szef FBI zarzuca Polakom współudział w Holokauście >>>

IAR/PAP/iz

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej