Czwartek w kampanii prezydenckiej: komentarze po wystąpieniu szefa MSZ i polityka zagraniczna
Polityka zagraniczna oraz zakup sprzętu wojskowego zdominowały kampanię prezydencką w czwartek. Kandydaci komentowali przede wszystkim wystąpienie szefa MSZ - Grzegorza Schetyny.
2015-04-23, 21:06
Posłuchaj
Prezydent Bronisław Komorowski po czwartkowym wystąpieniu Grzegorza Schetyny w Sejmie ocenił, że szef MSZ zasadnie położył akcent na aktywność Polski poza UE. Jak dodał, uzupełniłby je o kwestie związane z bezpieczeństwem Polski i flanką wschodnią NATO. - Wystąpienie oceniam jako pełne, obejmujące całe spektrum spraw z punktu widzenia polskiej polityki zagranicznej i sytuacji międzynarodowej - mówił prezydent dziennikarzom w Sejmie.
Podkreślił, że trzeba akcentować polską aktywność "na rzecz wspólnotowej polityki bezpieczeństwa i obrony w ramach UE" i szczytu NATO w Warszawie, który ma odbyć się w 2016 roku. - To wyznacza dla Polski szczególną aktywną rolę na rzecz przygotowania szczytu Sojuszu Północnoatlantyckiego: zaproponowania agendy, dyskusji i decyzji istotnych z punktu widzenia całego Sojuszu, jak i bezpieczeństwa flanki wschodniej - dodał Komorowski.
Źródło: TVN24/x-news
REKLAMA
Z kolei według kandydata PiS na prezydenta Andrzeja Dudy Polska nie może prowadzić polityki "płynięcia w głównym nurcie" polityki międzynarodowej. Polska powinna wychodzić z inicjatywami, ofensywnie działać na arenie europejskiej - przekonywał na konferencji prasowej w Sejmie europoseł PiS.
- Polska musi mieć swój nurt w polityce międzynarodowej, powinna wychodzić z inicjatywami korzystnymi, które będą słuchane i uznane na arenie międzynarodowej, szczególnie w ramach Unii Europejskiej, i które będą miały szanse na realizację - podkreślił Duda.
Źródło: TVN24/x-news
REKLAMA
"Mniej romantyzmu, więcej pragmatyzmu"
Kandydat PSL na prezydenta Adam Jarubas, który w czwartek przebywał na Podkarpaciu, ocenił, że polityka zagraniczna powinna "zawierać mniej polskiego romantyzmu, a więcej pragmatyzmu i patrzenia na stronę ekonomiczną". Wśród swoich priorytetów w tej dziedzinie wymienił m.in. obecność baz NATO we wschodniej Polsce. - Będę zabiegać o większą obecność NATO w Polsce, o bazy we wschodniej części kraju. W UE powinniśmy dbać o to, aby nie iść w kierunku federalizacji. Dla mnie bliższa wydaje się wizja "Europy ojczyzn" z większą możliwością suwerenności - mówił kandydat PSL.
Jarubas skomentował również wtorkową decyzję rządu o wyborze śmigłowca dla polskiej armii. Rada Ministrów postanowiła o wyborze dla systemu obrony powietrznej zestawów średniego zasięgu Patriot amerykańskiej firmy Raytheon. W przetargu na śmigłowce wielozadaniowe rząd zdecydował się na ofertę Airbus Helicopters. PZL Mielec i PZL Świdnik, które przegrały z Airbusem, były zawiedzione decyzją MON.
W ocenia kandydata ludowców, rząd powinien podejmować takie decyzje, które z jednej strony dadzą możliwość doposażenie armii w nowoczesny sprzęt, a z drugiej będą zwracały uwagę na patriotyzm gospodarczy.
Palikot i Korwin-Mikke krytykują wystąpienie szefa MSZ
Kwestię zakupu przez rząd sprzętu wojskowego krytykował na konferencji prasowej przed siedzibą Ministerstwa Obrony Narodowej w Warszawie kandydat Twojego Ruchu na prezydenta Janusz Palikot. Ocenił, że wydanie 35 mld zł na systemy przeciwrakietowe i śmigłowce nie wpłynie na rozwój polskiego przemysłu.
REKLAMA
Zdaniem Palikota, wydanie takich pieniędzy jeżeli się one nie przełożą na polską gospodarkę, jest "najgłupszą rzeczą od wielu lat". - Te zakupy nie spowodują, że Polska stanie się jakimś supermocarstwem, zdolnym do konfrontacji z Rosją. Nie miejmy złudzeń. Im mniej wydamy na armię tym lepiej - ocenił.
Palikot krytycznie odniósł się także do wystąpienia Schetyny. Według niego było ono "słabe, nudne i bez konkretów". Jego zdaniem minister zasługuje na dymisję m.in. za to, że "okazał słabość" w sprawie niedawnej wypowiedzi szefa FBI o Holocauście.
Ostro ocenił priorytety przedstawione przez Schetynę także Janusz Korwin-Mikke; szczególnie politykę wschodnią rządu, przede wszystkim podejście do Ukrainy. - Jeśli ja słyszę, że będziemy dostarczali Ukrainie pomocy, również broni zaczepnej, no to ja mogę powiedzieć tak: jeśli w USA wygrają wybory w 2016 r. neokonserwatyści, a w Polsce wygra wybory pan Duda albo pan Komorowski, to mamy trzecią wojnę światową z głowy - będziemy ją mieli - mówił.
"Możemy tylko stracić"
Z kolei Jacek Wilk, kandydat na prezydenta z ramienia Kongresu Nowej Prawicy mówił na konferencji w Radomiu o konieczności radykalnego podwyższenia kwoty wolnej od podatku do 75 tys. zł. - Dzięki temu tak naprawdę większość Polaków nie będzie płaciła PIT-u, ale będzie przecież kupowała towary i usługi, będzie płaciła VAT. W tym sensie Skarb Państwa odzyska w podatku VAT to, co niejako traci w PIT-cie; natomiast to nieprawdopodobnie rozkręci gospodarkę - przekonywał kandydat na prezydenta.
REKLAMA
Według Wilka, opodatkowanie w Polsce jest bardzo wysokie i trzeba to radykalnie zmienić. - Jeśli chcemy, aby polska gospodarka się rozkręciła, produkowała miejsca pracy, oficjalne miejsca pracy, a nie w szarej strefie, to potrzebne są odważne kroki - stwierdził Wilk.
Także on krytycznie ocenił politykę ministra spraw zagranicznych. - Pan minister Schetyna od pewnego czasu prowadził taką politykę zadrażniania relacji z Rosją. I niepotrzebnie - zaznaczył. Według niego, Polska i Rosja muszą ze sobą rozmawiać. - Jest błędem wielkim, że polska polityka wschodnia w tej chwili sprowadza się do tzw. wymachiwania szabelką, a nie realnego dbania o nasze interesy. My na tym nic nie zyskujemy, a możemy tylko stracić - zaznaczył Wilk. Podał przykład rolników z jego rodzinnej miejscowości, których obroty przez embargo na produkty rolne zmniejszyły się o 50 proc.
mr
REKLAMA