Umorzono śledztwo w sprawie "kilometrówek" 25 posłów
Prokuratura Okręgowa w Warszawie uznała, że brak jest podstaw do przyjęcia, iż posłowie dopuścili się oszustwa.
2015-04-29, 17:31
Posłuchaj
Wszczęte w grudniu 2014 roku śledztwo dotyczyło m.in. podejrzenia doprowadzenia Kancelarii Sejmu w latach 2005-2014 przez 25 posłów do niekorzystnego rozporządzenia mieniem - na łączną kwotę 1 mln 705 tys. zł - w związku z "rozliczaniem w ramach ryczałtu otrzymanego na prowadzenie biura poselskiego kosztów przejazdu samochodem z tytułu wykonywania mandatu poselskiego".
Prokuratura oceniła, że "biorąc pod uwagę fakt, iż większość posłów objętych postępowaniem to posłowie z okręgów wyborczych znacznie oddalonych od Warszawy, to dokonanie prostego zestawienia liczby kilometrów dzielących ich okręgi od Warszawy z liczbą dni, w których odbywały się posiedzenia Sejmu lub prace komisji, pozwala na przyjęcie, iż w ciągu każdego miesiąca mogli oni wykorzystać nawet górną kwotę limitu kilometrów".
Dlatego - jak poinformował rzecznik prasowy warszawskiej prokuratury okręgowej prok. Przemysław Nowak - zebrany w śledztwie materiał dowodowy dał podstawy do przyjęcia, iż wszyscy objęci sprawą posłowie mogli wykorzystać zadeklarowaną w dokumentach kwotę ryczałtu na przejazdy samochodem.
- Rozliczanie się posłów polegało na przedłożeniu pisemnej deklaracji, w której posłowie wskazywali przede wszystkim liczbę przejechanych kilometrów, ale nie musieli oni tych wydatków dokumentować fakturami i rachunkami. Opierało się to na pisemnym oświadczeniu posła, w którym nie wskazywano trasy i celu przejazdu. To również ograniczało nasze możliwości dowodowe - oznajmił Nowak.
Zaznaczył, że poseł nie ma obowiązku osobistego kierowania pojazdem, więc z rozliczenia kosztów przejazdu skorzystać może także osoba nieposiadająca prawa jazdy, korzystająca w tym zakresie z usług innej osoby. Ponadto przepisy zezwalają posłom na rozliczenie kosztów przejazdów samochodem innym niż własny. Wymagane jest jedynie wskazanie tytułu prawnego, na podstawie którego pojazd był użytkowany.
Sprawa dotyczyła m.in. obecnego marszałka Sejmu Radosława Sikorskiego, wiceministra zdrowia Sławomira Neumanna, polityków PO Małgorzaty Niemczyk, Joanny Bobowskiej, Andrzeja Halickiego, Kazimierza Plocke, Krzysztofa Brejzy, Jarosława Charłampowicza, Michała Szczerby, Tadeusza Arkita, Wiesława Suchowiejko i Pawła Suskiego, polityków PiS: Jolanty Szczypińskiej, Krystyny Pawłowicz, Marka Kuchcińskiego, Wojciecha Jasińskiego, Krzysztofa Jurgiela, Karola Karskiego, Bolesława Piechy, Jacka Sasina, Marcina Mastalerka i Sławomira Kłosowskiego a także Beaty Kempy (Zjednoczona Prawica), Marzeny Wróbel (niezrzeszona) oraz Eugeniusza Grzeszczaka (PSL).
x-news.pl, TVN24
***
Od decyzji o umorzeniu odwołać może się Kancelaria Sejmu uznana za pokrzywdzoną. W warszawskiej prokuraturze okręgowej prowadzone są jeszcze inne śledztwa związane z kwestiami podróży poselskich.
Afera Madrycka polityków PiS
Sprawa rozliczeń służbowych wyjazdów posłów stała się głośna w listopadzie 2014 roku, gdy media opisały podróż do Madrytu na posiedzenie Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy ówczesnych posłów PiS: Adama Hofmana, Mariusza A. Kamińskiego oraz Adama Rogackiego. Politycy wzięli zaliczki z sejmowej kasy zgłaszając wyjazd prywatnymi samochodami, w rzeczywistości polecieli tanimi liniami lotniczymi. Wszyscy zostali usunięci z PiS.
W połowie listopada zeszłego roku wszczęto postępowanie, które dotyczy możliwości popełnienia przestępstwa przez Hofmana, Kamińskiego i Rogackiego. Doniesienie złożył klub SLD. - Postępowanie jest w toku, prokurator oczekuje na informacje z linii lotniczych, których siedziby są poza Polską i dlatego trwa to dość długo. Staramy się teraz ustalić kwestie związane nie z samym wyjazdem do Madrytu, ale z innymi wcześniejszymi wyjazdami, w przypadku których posłowie również zadeklarowali podróż samochodem, a gdzie w naszej ocenie są pewne wątpliwości i chcemy zobaczyć, czy przypadkiem nie lecieli jednak samolotem - wytłumaczył Nowak.
Pod koniec grudnia 2014 roku wszczęto natomiast śledztwo dotyczące rozliczania "kilometrówek" ponad stu posłów z lat 2005-2007. - Cały czas zbieramy materiał dowodowy w tej sprawie - oświadczył prokurator.
Sprawy Sikorskiego i Nowaka również umorzone
Umarzając śledztwo w sprawie "kilometrówek" Prokuratura Okręgowa w Warszawie podjęła taką samą decyzję co do innych wątków tego szeroko zakrojonego postępowania.
Wobec braku znamion czynu zabronionego umorzono sprawę rzekomego przekroczenia uprawnień przez Radosława Sikorskiego. Chodziło o imprezę urodzinową zorganizowaną w lutym 2013 roku w pałacyku Ministerstwa Obrony Narodowej w Helenowie. Sikorski pełnił wówczas funkcję szefa Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Jak podał Przemysław Nowak, MSZ nie zorganizowało tej imprezy i nie poniosło żadnych kosztów. Zapłata za fakturę w kwocie 13,9 tys. zł nastąpiła z prywatnego konta Sikorskiego. W fakturze ujęto koszty wyżywienia, napojów, dekoracji stołów, zakwaterowania. - Ośrodek nie sprzedawał, nie użyczał i nie podawał w ramach świadczonych usług jakichkolwiek napojów alkoholowych - dodał prokurator.
Umorzono też kwestię rozliczenia przez ówczesnego posła Sławomira Nowaka, w ramach ryczałtu na prowadzenie biura poselskiego za rok 2013, kwoty 39,9 tys. zł tytułem kosztów usług telekomunikacyjnych. Z Kancelarii Sejmu uzyskano faktury za te usługi przedłożone przez Nowaka, a opiewające na 40,4 tys. zł.
- Zgodnie z zarządzeniem nr 8 Marszałka Sejmu z 25 września 2001 roku w sprawie warunków organizacyjno-technicznych tworzenia, funkcjonowania i znoszenia biur poselskich, poseł ma dowolność w przeznaczaniu określonych kwot na poszczególne pozycje w ramach ryczałtu przyznanego na prowadzenie biura poselskiego. Wydatki te musi dokumentować fakturami lub rachunkami, nie jest związany żadnymi uregulowaniami, co do limitów na poszczególne wydatki - wyjaśnił rzecznik.
Podkreślił, że wobec faktu, iż Nowak prawidłowo udokumentował poniesienie wydatków na usługi telekomunikacyjne, brak jest podstaw do zakwestionowania wysokości rozliczonej kwoty.
PAP, IAR, kk
REKLAMA