Przeszukania w Galerii Tretiakowskiej. Chodzi o przemyt obrazów?
Policja przesłuchiwała pracowników muzeum, przeszukane zostały również pomieszczenia galerii. Tak zwana Tretiakowka w Moskwie zgromadziła jedną z największych i najbardziej znaczących w świecie kolekcji dzieł rosyjskich sztuk pięknych.
2015-05-06, 16:00
Akcja policji odbyła się we wtorek wieczorem bez wcześniejszego ostrzeżenia.
Rosyjski komitet śledczy oświadczył, że czynności w Galerii Tretiakowskiej miały związek ze śledztwem po zatrzymaniu 33-letniego mężczyzny na podmoskiewskim lotnisku Wnukowo. Mężczyzna miał ze sobą 5 obrazów wartych łącznie 2,5 tysiąca funtów. Na taką kwotę opiewały prawdopodobnie sfałszowane dokumenty, które zatrzymany miał przy sobie. Według śledczych, obrazy są warte co najmniej 25 tysięcy funtów.
Według portalu LifeNews, w proceder są zamieszani zagraniczni kolekcjonerzy rosyjskich dzieł sztuki, którzy kupują fałszywe dokumenty eksportowe. Jedną z takich osób miał być Alfred Koch, rosyjski pisarz, który uciekł z kraju po tym, jak wszczęto sprawę przeciwko niemu.
Zarówno Koch, jak i kierownictwo Galerii Tretiakowskiej, dementują, jakoby mieli jakieś związki ze sprawą. Szef jednego z działów muzeum podkreśla, że na wywóz dzieł mających więcej niż 100 lat zgodę musi wydać ministerstwo kultury, więc galeria nie ma nic wspólnego z procederem. Jak dotąd żadnemu z pracowników Tretiakowki nie postawiono zarzutów, ale Interfax twierdzi, że niedługo kilkoro z nich może być podejrzanymi w sprawie.
REKLAMA
IAR/iz
REKLAMA