Prezydent Ukrainy: rośnie zagrożenie, potrzebujemy NATO
Petro Poroszenko oświadczył, że w związku "ze wzrostem groźby wszczęcia przez ugrupowania rosyjsko-terrorystyczne szerokich działań bojowych" Ukraina potrzebuje nowej strategii bezpieczeństwa. Jej założeniem będzie członkostwo w NATO.
2015-05-06, 21:20
Posłuchaj
Siły prorosyjskie w Donbasie, wspierane dostawami broni i sprzętu z Rosji, liczą ponad 40 tysięcy bojowników, a po rosyjskiej stronie granicy skoncentrowano ponad 50 tys. żołnierzy regularnej armii - ujawnił szef państwa na posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) w środę w Kijowie.
- Jest to półtora raza więcej, niż w lipcu 2014 roku. Strzelba, która wisi na ścianie, wcześniej czy później wystrzeli. Ta zasada dotyczy nie tylko zwykłego teatru, ale i teatru działań wojennych - powiedział Poroszenko.
Prezydent podkreślił, że groźba ataku sprawia, że obecnie należy skoncentrować się na przegrupowaniu wojsk i podwyższeniu zdolności obronnych w rejonie wybrzeża Morza Azowskiego.
Nowa strategia
Mówiąc o projekcie nowej strategii bezpieczeństwa, Poroszenko zaznaczył, że jej podstawą powinna być ścisła współpraca Ukrainy z NATO i UE.
REKLAMA
W grudniu ub. roku ukraiński parlament zmienił Ustawę o polityce wewnętrznej i zagranicznej, a także Ustawę o podstawach bezpieczeństwa, zezwalając Ukrainie na przynależność do międzynarodowych bloków militarnych, takich jak NATO. Wcześniej, za rządów obalonego prezydenta Wiktora Janukowycza, na Ukrainie obowiązywała ustawa o statusie państwa pozablokowego.
Co z ciężkim sprzętem?
Poroszenko zażądał od separatystów wycofania ciężkiego sprzętu wojskowego z linii frontu. Twierdzi, że bojówkarze nie robiąc tego, łamią porozumienia mińskie z połowy lutego. Prezydent zaznaczył, że przed obchodzonym w sobotę dniem zwycięstwa, czyli świętem zakończenia II wojny światowej, separatyści wprowadzili z powrotem do strefy buforowej ciężki sprzęt wojskowy. Twierdzą, że przygotowują się do świątecznej parady.
Szef ukraińskiego państwa podkreślił, że jego kraj w przeciwieństwie do bojówkarzy będzie przestrzegać porozumień mińskich i nie dopuszcza żadnych w nich zmian.
Spotkanie grupy kontaktowej
W konstruktywnym duchu, jak wynika z wypowiedzi uczestników, zakończyło się w środę w Mińsku spotkanie grupy kontaktowej ds. rozwiązania konfliktu w Donbasie. Tego dnia doszło też do pierwszego spotkania w tzw. podgrupach. Strony chcą kontynuować pracę.
REKLAMA
W trakcie pierwszego spotkania przedstawicieli OBWE, Ukrainy i Rosji w podgrupach w ramach grupy kontaktowej strony osiągnęły konsensus i postanowiły kontynuować pracę - powiadomiła na Facebooku Daria Olifer, rzeczniczka byłego prezydenta Ukrainy Leonida Kuczmy, który reprezentuje ten kraj w grupie kontaktowej.
Przedstawicielka OBWE oświadczyła, że spotkanie napawa nadzieją na uregulowanie sytuacji w Donbasie. - Praca szła konstruktywnie. Tym samym więc położono fundament pod rozmowy i wypracowanie rozwiązań przy okrągłym stole, a nie na polu walki - oświadczyła Tagliavini dziennikarzom.
Rosjanie i separatyści zadowoleni
Optymistycznie wypowiedział się także reprezentujący Rosję dyplomata Azamat Kulmuchmetow. - To, co zrobiono dziś, będzie sprzyjać przerwaniu ognia i rozwiązaniu innych palących kwestii - powiedział.
- Poważnych sprzeczności między stronami podczas kolejnych rozmów w Mińsku nie było, dialog odbywa się konstruktywnie - zapewnił z kolei przedstawiciel prorosyjskich separatystów Władysław Dejnego. Drugi ich przedstawiciel Denis Puszylin uznał, że w środę rozpoczął się prawdziwy dialog Ukrainy z Donieckiem i Ługańskiem.
REKLAMA
Głównym celem środowego spotkania było zapoczątkowanie prac podgrup, w tym podgrupy w ds. bezpieczeństwa, która, jak powiedział Leonid Kuczma, już się umówiła na kolejne spotkanie - 19 maja. - Dziś mamy trzy główne sprawy - to przerwanie ognia, wycofanie broni ciężkiej i weryfikacja ze strony OBWE - powiedział Kuczma.
W sumie powstały cztery podgrupy. Poza tą od bezpieczeństwa są też pogdrupy ds. politycznych, ekonomicznych i humanitarnych.
KRYZYS NA UKRAINIE - serwis specjalny >>>
IAR/PAP/iz
REKLAMA
REKLAMA