Rosja, Francja, Belgia… Polacy głosują za granicą
W Rosji dla Polaków otwarto pięć wyborczych komisji obwodowych. W Belgii można głosować w Brukseli i w Antwerpii, a we Francji m.in. w Strasburgu, Tuluzie. Lyonie, Lille. Wybory zakończyły się już w sobotę dla Polonii amerykańskiej.
2015-05-10, 19:16
Posłuchaj
Głosują również Polacy w Rosji. Relacja Macieja Jastrzębskiego z Moskwy (IAR)
Dodaj do playlisty
WYBORY PREZYDENCKIE 2015: SERWIS SPECJALNY >>>
W Rosji dla Polaków biorących udział w wyborach utworzono pięć obwodowych komisji wyborczych w: Moskwie, Petersburgu, Kaliningradzie, Irkucku i Smoleńsku.
Tradycyjnie komisje wyborcze urzędują w pomieszczeniach polskich przedstawicielstw. W Smoleńsku, to dopiero drugie głosowanie, bowiem agencja konsularna funkcjonuje tam od niedawna. Najczęściej do lokali wyborczych idą nasi rodacy, którzy czasowo pracują w Rosji, albo odwiedzili Federację Rosyjską turystycznie. W Moskwie i Sankt Petersburgu większość głosujących stanowią pracownicy placówek dyplomatycznych, duchowni pełniący posługę kapłańską w miejscowych świątyniach katolickich i młodzi Polacy studiujący na rosyjskich uczelniach.
TVN24/x-news
REKLAMA
CZYTAJ TAKŻE: POLACY WYBIERAJĄ PREZYDENTA. LOKALE WYBORCZE OTWARTE DO GODZINY 21 >>>
Kolejki w Londynie
Przed komisją przed polską ambasadą w Londynie ustawia się kolejka. Zapisanych jest ok. 80 tysięcy osób w całej Wielkiej Brytanii, w tym 47 tysięcy w londyńskim okręgu konsularnym. Głosować można także m.in. w Glasgow, Birmingham i Edynburgu.
Posłuchaj
Duże zainteresowanie wyborami w Wielkiej Brytanii. Relacja Adama Dąbrowskiego (IAR) 0:51
Dodaj do playlisty
Emigranci mówią, że głosowanie to ich obowiązek, o którym nie można zapominać, a z bardziej odległej perspektywy lepiej dostrzega się problemy w kraju.
Francja: Polacy są niemal w każdej części kraju
Polacy mieszkający na stałe we Francji oraz przebywający tutaj czasowo mają do swojej dyspozycji kilka możliwości głosowania. Komisje wyborcze zlokalizowane są w różnych miejscach kraju.
REKLAMA
Niemal w każdym zakątku Francji natknąć się można na Polaków tam mieszkających. Tradycyjnie największe skupiska naszych rodaków są obok Paryża, na północy, w rejonie Lille, dokąd to tamtejszych kopalń węgla kamiennego przybywali w poszukiwaniu chleba imigranci znad Wisły. Podobnie rzecz się miała w Lotaryngii. Mimo, że konsulat w Lille został zlikwidowany, to jednak znajduje się tam obwodowa komisja wyborcza. Wielu naszych rodaków, przede wszystkim tych, którzy przyjeżdżają na kilka miesięcy by pracować we Francji mieszka na bliskich przedmieściach stolicy. Z myślą o nich w szkole imienia Anatola France’a w Aulnay-sous-Bois także zorganizowano komisję wyborczą. Kolejne dwie mieszczą się w gmachu Ambasady RP w Paryżu oraz siedzibie Wydziału Promocji Handlu i Inwestycji w szesnastej dzielnicy. Lokale wyborcze zorganizowano również w Strasburgu, Tuluzie i w Lyonie.
Belgia: względnie duże zainteresowanie
Ponad sześć tysięcy siedmiuset naszych rodaków zarejestrowało się w tym kraju do głosowania. Niektórzy z nich głosowali korespondencyjnie, inni wolą zrobić to osobiście.
W Belgii jest pięć komisji wyborczych: cztery w Brukseli i jedna w Antwerpii, bo tam - jak powiedział konsul generalny Piotr Adamiuk - są największe skupiska Polonii. W tym roku chęć do głosowania wyraziło co prawda mniej osób niż w poprzednich wyborach prezydenckich, ale dużo więcej niż w ostatnich wyborach europejskich czy parlamentarnych. - Można powiedzieć, że jest relatywnie duże zainteresowanie - dodał konsul.
Nasi rodacy, którzy oddali głos w polskim konsulacie w Brukseli podkreślali, że było to dla nich ważne, że czują, że to jest ich obowiązek, gdyż "decyduje o przyszłości kraju, rodziny". Jedna z osób powiedziała, że dla Polaków mieszkających w Belgii ważne jest to, co się dzieje w Polsce. Lokale wyborcze w Belgii, tak jak w Polsce, zostaną zamknięte o godzinie 21.
REKLAMA
IAR/agkm/bk
REKLAMA