Wybory prezydenckie: kampania nabiera tempa. Kolejny sondaż dla Andrzeja Dudy

Najnowszy sondaż przed drugą turą wyborów prezydenckich daje prowadzenie Andrzejowi Dudzie. Na kandydata PiS chce oddać głos 48 procent badanych, zaś na Bronisława Komorowskiego 43,2 procent - wynika z sondażu Instytutu Badań Rynkowych i Społecznych.

2015-05-15, 17:20

Wybory prezydenckie: kampania nabiera tempa. Kolejny sondaż dla Andrzeja Dudy
Pałac Prezydencki. Foto: Marcin Białek/Wikimedia Commons

Posłuchaj

Andrzej Duda o pomocy "frankowiczom" (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Głos nieważny zamierza oddać 1,9 procent respondentów. Zaś 6,9 procent ankietowanych jeszcze nie wie na kogo odda swój głos 24 maja. Udział w głosowaniu deklaruje 52,7 procent badanych. Sondaż przeprowadzono metodą telefoniczną na próbie reprezentatywnej próbie 1100 dorosłych Polaków.

Wybory prezydenckie 2015 - czytaj więcej >>>

Z kolei w badaniu Millward Brown dla TVN opublikowanym w czwartek Andrzej Duda prowadził z Bronisławem Komorowskim różnicą 4 punktów procentowych. Chęć oddania głosu na kandydata PiS zadeklarowało 44 procent badanych, zaś na urzędującego prezydenta 40 procent. Grupa niezdecydowanych to według tego badania 16 procent respondentów.

Biura Pomocy Prawnej

Tymczasem kandydaci na prezydenta nie próżnują. Andrzej Duda w piątek przybył do założonego przez siebie Biura Pomocy Prawnej, przekonywał, że brakuje pomocy interwencyjnej państwa. Według szefa biura Janusza Wojciechowskiego w pierwszym dniu funkcjonowania odwiedziło je 200 osób.

REKLAMA

Duda w biurze pojawił w towarzystwie m.in. działaczki opozycji demokratycznej z czasów PRL Zofii Romaszewskiej, która od 1977 r. wraz z mężem Zbigniewem Romaszewskim (zmarłym w 2014 r.) prowadziła Biuro Interwencyjne Komitetu Samoobrony Społecznej; rejestrowało ono przypadki łamania praw człowieka i niosło ofiarom bezprawia pomoc prawną i materialną.

- Wiele osób potrzebuje pomocy, potrzebuje porady, wiele osób czuje się pokrzywdzonych przez organy państwa, przez organy administracji publicznej, przez wymiar sprawiedliwości. Trzeba się tym sprawom przyjrzeć, trzeba porozmawiać, i w przypadkach, w których jest to uzasadnione trzeba interweniować, żeby pomóc. Tej pomocy, jak dzisiaj widać, bardzo brakuje, takiej właśnie pomocy interwencyjnej - powiedział dziennikarzom polityk PiS.

Podkreślił, że to prezydent udziela sędziom "władzy do wydania wyroków" w imieniu RP. Według niego, przy prezydencie stale powinno działać biuro pomocy prawnej.

Duda powiedział, że do Biura Pomocy Prawnej wpłynęły oferty nieodpłatnej pomocy ze strony środowiska prawniczego. - W czwartek otrzymaliśmy wiele telefonów, wiele wiadomości od radców prawnych z różnych miast w Polsce, od adwokatów, którzy bezinteresownie, absolutnie nieodpłatnie zaoferowali swoją pomoc, aby włączyć się w pracę biura. Dziś warunki są, jakie są i nawet technicznych możliwości nie mamy, żeby z tych ofert wsparcia skorzystać - dodał.

REKLAMA

Duda obiecuje pomoc "frankowiczom"

Po wizycie w biurze, Andrzej Duda spotkał się w Senacie z przedstawicielami ruchu Stop Bankowemu Bezprawiu. Kandydat PiS na prezydenta zaprezentował swój pomysł na pomoc tym, którzy zadłużyli się we frankach szwajcarskich. Według niego, mogłyby być przewalutowane według kursu, z momentu ich udzielenia. Dodał, że to jego osobisty pogląd, a sprawa wymaga dyskusji z instytucjami finansowymi.

Duda powiedział, że jako prezydent będzie w tej sprawie interweniował. - Prezydent ma ogromną legitymizację do podejmowania takich spraw na poziomie państwowym - dodał. Polityk PiS zapowiada rozmowy na ten temat z różnymi stronami.

Dzieci prezydenta nagrały "spot"

Dzieci pary prezydenckiej włączyły się w kampanię wyborczą przed drugą turą wyborów. W internecie pojawiło się nagranie zatytułowane "Pewnie nas nie znacie". Wraz ze swoimi rodzinami zachęcają do głosowania na Bronisława Komorowskiego. - Pewnie nas nie znacie. Nie jesteśmy celebrytami. Nasze życie jest zupełnie normalne. Pracujemy, wychowujemy dzieci, płacimy podatki, mamy kredyty. Jedyne co jest nietypowego w naszym życiu to to, że nasz tata jest prezydentem - mówi jedna z córek pary prezydenckiej. Druga dodaje: "My też naprawdę nie we wszystkim się z nim zgadzamy, ale znamy go i wiemy, że totalnie zależy mu na Polsce".

- Nasze dzieci włączyły się w kampanię prezydencką w taki sposób, który jest zgodny z ich patrzeniem na świat i linią postępowania - mówiła pierwsza dama Anna Komorowska odnosząc się do spotu dzieci pary prezydenckiej, w którym zachęcają do głosowania na Bronisława Komorowskiego. - Nigdy tego nie ukrywaliśmy, że mamy i piątkę dzieci, i piątkę wnuków. I że mamy powód do dumy z tego, i wielką radość - podkreśliła w Radiu ZET.

REKLAMA

Jak zauważyła, do tej pory ich dzieci nie występowały publicznie. - Dzieci nie były eksponowane, bo nie chciały się eksponować. To była ich autonomiczna decyzja. W momencie, kiedy mój mąż zostawał prezydentem, każde z nich było dorosłe i samodzielnie podejmowało decyzje. Nasze dzieci są trudno sterowalne - na szczęście - tak sobie myślę. One muszą być do jakiegoś działania same głęboko przekonane - zaznaczyła.

"Dobry start dla młodych"

Bronisław Komorowski chce wyjść z ofertą do młodego pokolenia. - Program "Pierwsza praca" pozwoli na dalsze zmniejszanie poziomu bezrobocia młodych w naszym kraju. (…) Program jest adresowany i do młodych ludzi, i do pracodawców - powiedział w piątek prezydent.

Przypomniał też, że Polska jest obecnie w UE wiceliderem, jeśli chodzi o obniżanie bezrobocia młodych ludzi. W przekonaniu prezydenta program jest też "świetną odpowiedzią na zjawisko tzw. umów śmieciowych". - To jest realne zmniejszenie tego zjawiska, dlatego, że będzie możliwe przechodzenie z tego rodzaju umów na umowy stałe - dodał.

Według Komorowskiego, program "Pierwsza praca" jest możliwy do zrealizowania szybko i - choć zależy od tempa prac w parlamencie - to powinien ruszyć najpóźniej na początku 2016 roku.

REKLAMA

Program jest elementem zapowiadanej przez prezydenta strategii "Dobry start dla młodych". Zakłada on m.in. gwarancję dwuletniego zatrudnienia dla ponad 100 tys. młodych osób już w 2016 r. Jest skierowany do absolwentów szkół zawodowych, ponadgimnazjalnych i wyższych, którzy nie ukończyli jeszcze 30 lat i bezskutecznie szukają zatrudnienia. Będzie finansowany z Funduszu Pracy i Środków Europejskich.

W pierwszej turze wyborów prezydenckich, która odbyła się 10 maja, Andrzej Duda pokonał Bronisława Komorowskiego. Według danych PKW na kandydata PiS zagłosowało 34,76 proc. wyborców, a na obecnego prezydenta 33,77 proc.

PAP/IAR/aj

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej