Będzie prezydenckie referendum? Decyzja zapadnie z samego rana
O godz. 9 odbędzie się głosowanie w sprawie zgody Senatu na zarządzenie przez prezydenta referendum ogólnokrajowego. Miałoby ono dotyczyć: jednomandatowych okręgów wyborczych, finansowania partii politycznych oraz zmian w prawie podatkowym.
2015-05-21, 06:42
Posłuchaj
Referendum się odbędzie, jeżeli opowie się za nim ponad połowa spośród głosujących senatorów. Ważne, by w głosowaniu wzięło udział co najmniej 50 osób.
Wniosek prezydenta popiera PO. PiS jest przeciwko. Obie strony zarzucają sobie wzajemnie wykorzystywanie sprawy do prowadzenia kampanii wyborczej. Senatorowie opozycji przekonywali o niekonstytucyjności tego referendum, złożyli wniosek o odrzucenie propozycji Bronisława Komorowskiego.
Jan Rulewski (PO), Bogdan Klich (PO), Włodzimierz Cimoszewicz (senator niezależny), Michał Seweryński (PiS), Bogdan Borusewicz (PO) - źródło: TVN24/x-news
REKLAMA
Referendum i co potem?
Senator Michał Seweryński (PiS) ocenił, że jeśli uzna się pozytywny wynik referendum jako wiążący, to powstanie wtedy "pułapka prawna". - Jest pytanie, dla kogo jest to wynik wiążący - przekonywał. Jego zdaniem, nawet po ewentualnym pozytywnym wyniku głosowania w Senacie posłowie nie będą mieli obowiązku wprowadzić odpowiednich przepisów do konstytucji.
Prezydencki minister Krzysztof Łaszkiewicz przekonywał, że referendum nie zastępuje działań Sejmu i Senatu, tylko je uzupełnia. Mówił, że należy spytać obywateli o zdanie w momencie, gdy ponad 3 mln osób pokazuje, że chce zmian m.in. w ordynacji wyborczej.
Jaki koszt głosowania?
Krajowe Biuro Wyborcze ocenia, że koszt referendum ogólnokrajowego wynosi około 100 mln zł.
W referendum tym Polacy mają odpowiedzieć na trzy pytania: czy są "za wprowadzeniem jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu RP"; czy są "za utrzymaniem dotychczasowego sposobu finansowania partii politycznych z budżetu państwa" i czy są "za wprowadzeniem zasady ogólnej rozstrzygania wątpliwości co do wykładni przepisów prawa podatkowego na korzyść podatnika".
Z nieoficjalnych informacji wynika, że Polacy mieliby głosować 6 września, czyli jeszcze przed wyborami parlamentarnymi.
IAR/PAP/asop
REKLAMA
REKLAMA