Najstarszy polski wyborca w USA miał 104 lata
W Stanach Zjednoczonych zakończyło się głosowanie w polskich wyborach prezydenckich. Ze względu na różnicę czasową Polacy w USA do urn poszli w sobotę.
2015-05-24, 12:11
Posłuchaj
Tradycyjnie za oceanem największą frekwencję zanotowano w Chicago. W najbardziej obleganych komisjach wyborczych, a łącznie w całym mieście pracowało ich sześć, już od samego rana ustawiały się kolejki chętnych do głosowania.
Na chicagowskim Jackowie, gdzie zarejestrowało się ponad trzy tysiące osób, trzeba było trochę poczekać, aby otrzymać kartkę z nazwiskami kandydatów - opowiadał Roman Walczak, przewodniczący komisji w tym punkcie wyborczym.
W Stanach Zjednoczonych trwa już liczenie głosów. Oficjalne wyniki zza oceanu poznamy zaraz po zakończeniu ciszy wyborczej.
Najstarszy wyborca
Najstarszym z głosujących był 104-letni działacz polonijny, weteran II wojny światowej, Władysław Zachariasiewicz. Bierze on udział w każdym głosowaniu. Tym razem również wrzucił swój głos do urny, w konsulacie RP w Waszyngtonie.
REKLAMA
Określany mianem "nestora Polonii" Władysław Zachariasiewicz przyszedł na głosowanie ze swoją 73-letnią żoną Sandrą, którą poślubił dwa lata temu. Był jednym z najwcześniej głosujących. Poranną kawę wypił w lokalu wyborczym, ponieważ nie mógł się doczekać głosowania.
Władysław Zachariasiewicz już zapowiada, że pojawi się na głosowaniu w czasie jesiennych wyborów parlamentarnych.
IAR/agkm
REKLAMA