Słoneczny samolot zmuszony do przymusowego lądowania. Zła pogoda nad Pacyfikiem
W sobotę Solar Impulse rozpoczął przełomową podróż nad Pacyfikiem. Przełomową, bo jeszcze nigdy tego rodzaju statek powietrzny nie pokonał tej drogi. Z powodu złej pogody, musiał jednak przerwać lot i wylądować w mieście Nagoja na japońskiej wyspie Honsiu.
2015-06-01, 17:52
Samolot Solar Impulse 2 z napędem słonecznym wystartował z Nankinu we wschodnich Chinach do lotu na amerykańskie Hawaje, kontynuując historyczny lot dookoła świata, rozpoczęty 9 marca w Abu Zabi.
Podróż dookoła świata
Szwajcarski pilot Andre Borschberg miał spędzić za sterami sześć dni i nocy. Przelot nad Pacyfikiem jest uważany za najbardziej niebezpieczny etap podróży Solar Impulse 2 dookoła świata. Samolot ten nie leciał dotąd nad oceanem i nie pozostawał w powietrzu dłużej niż przez 24 godziny. Pokonanie 8500 kilometrów na trasie Nankin - Hawaje jest więc wielkim wyzwaniem technologicznym.
Do Nankinu Solar Impulse 2 przyleciał 21 kwietnia. Start na Hawaje kilkakrotnie przekładano z powodu niekorzystnych warunków atmosferycznych.
W sumie lot dookoła świata jest podzielony na 12 etapów. Przystanki są przeznaczone na odpoczynek pilotów - Borschberga i Bernarda Piccarda, przegląd samolotu i kampanię na rzecz czystej energii.
Samolot jest wyposażony w ponad 17 tys. ogniw fotowoltaicznych, pokrywających jego skrzydła o długości 72 metrów. To niemal tyle, ile rozpiętość skrzydeł Airbusa A380.
REKLAMA
Energia z ogniw fotowoltaicznych jest magazynowana w akumulatorach litowo-jonowych, które zasilają cztery silniki elektryczne. Solar Impulse 2, zbudowany z włókien węglowych, waży 2,3 tony. Jego prędkość maksymalna to 140 km/h, a pułap praktyczny - 8500 metrów. Lekka waga sprawia, że jest bardzo narażony na kaprysy pogody i prądy powietrza.
Solar Impulse 2 jest następcą pierwszej tego rodzaju maszyny, Solar Impulse 1, która m.in. odbyła wieloetapowy lot przez Stany Zjednoczone w 2013 roku.
IAR/PAP, to
REKLAMA