Niepewność w Turcji. Będą przedterminowe wybory?

Turcję czekają trudne rozmowy koalicyjne. Jeśli się nie powiodą, to niewykluczone jest przedterminowe głosowanie.

2015-06-09, 07:22

Niepewność w Turcji. Będą przedterminowe wybory?

Posłuchaj

Niepewność w Turcji po wyborach. Relacja Wojciecha Cegielskiego (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Turcję może czekać niepewna przyszłość polityczna. Po tym jak w niedzielnych wyborach rządząca krajem partia prezydenta Recepa Erdogana nie zdołała zapewnić sobie większości w parlamencie, Tucję czekają trudne negocjacje koalicyjne.

Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) rządziła Turcją nieprzerwanie od 2002 roku. Obecny prezydent Recep Erdogan, który był twórcą sukcesu ugrupowania, jednocześnie oskarżany o autorytarne zapędy, miał nadzieję, że jego partia zdobędzie dwie trzecie miejsc w parlamencie, by móc wprowadzić system prezydencki.

Jednak rządzącym nie udało się zdobyć nawet połowy miejsc w parlamencie, a wybory zakończyli wynikiem 41 procent poparcia. - To bardzo czytelna wiadomość ze strony Turków: nie chcemy zmiany systemu w bardzo mocną prezydenturę, taką, jakiej chciał prezydent Erdogan - podkreśla turecki analityk Ozan Sakar.

Turecki prezydent oświadczył po wyborach, że teraz żadna partia nie ma mandatu do rządzenia i zaapelował do polityków o mądre rozmowy koalicyjne. - Myślę, że prezydent powierzy misję sformowania rządu partii, która teraz rządzi, bo to ona zajęła pierwsze miejsce. Wierzę, że premierowi uda się utworzyć rząd - mówił wicepremier Numan Kurtulmus.

REKLAMA

Wiadomo jednak, że nie będzie łatwo. Kurdowie, którzy po raz pierwszy w historii wejdą do parlamentu, już zapowiedzieli, że nie będą rozmawiać o koalicji. Inne partie na razie wstrzymują się z deklaracjami.

Eksperci twierdzą, że zaledwie 41 procent poparcia dla Partii Sprawiedliwości i Rozwoju jest porażką prezydenta Erdogana.

Na wieść o wynikach wartość tureckiej liry spadła do rekordowo niskiego poziomu w stosunku do dolara, a bank centralny w reakcji obniżył stopy procentowe. Z kolei akcje na giełdzie w Stambule spadły o 8 procent.

Niespodziewane wyniki

W niedzielnych wyborach parlamentarnych w Turcji islamistyczno-konserwatywne ugrupowanie AKP otrzymało jedynie 40,7 proc. głosów i dostanie 258 mandatów. Po raz pierwszy od 13 lat partia, na której czele do ubiegłego roku stał obecny prezydent Recep Tayyip Erdogan, utraciła większość absolutną wynoszącą 276 mandatów w 550-miejscowym parlamencie.

Na drugim miejscu w niedzielę, z wynikiem ok. 25,1 proc. (co przełoży się na 132 miejsca w parlamencie), znalazła się Partia Ludowo-Republikańska (CHP), zrzeszająca świeckich wyborców o przekonaniach socjaldemokratycznych. Trzecia jest ultraprawicowa Nacjonalistyczna Partia Działania (MHP) z ok. 16,4 proc. głosów (81 miejsc).

Kurdyjska Ludowa Partia Demokratyczna (HDP) zdobyła 13 proc. głosów, przekraczając 10-procentowy próg wyborczy i do parlamentu wprowadzi 79 deputowanych. Dotychczas miała ona 29 deputowanych, ale byli oni wystawiani w wyborach jako kandydaci niezależni.

REKLAMA

IAR/PAP/agkm

 

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej