Aleksander Doba oficjalnie Podróżnikiem Roku. "Olek jest wzorem dla nas wszystkich"

2015-06-12, 11:00

Aleksander Doba oficjalnie Podróżnikiem Roku. "Olek jest wzorem dla nas wszystkich"

Polski kajakarz odebrał w Waszyngtonie nagrodę przyznawaną przez National Geographic. Polak zwyciężył w plebiscycie na "Podróżnika Roku 2015" za ubiegłoroczna samotną wyprawę przez Atlantyk. Za rok planuje kolejnej wyprawą, tym razem z Nowego Jorku do Europy.

Posłuchaj

Aleksander Doba nagrodzony w USA. Relacja Marka Wałkuskiego (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Uczestnicy ceremonii w siedzibie National Geographic w Waszyngtonie nagrodzili Aleksandra Dobę długimi owacjami na stojąco. 68-letni kajakarz częściowo po angielsku, a trochę z pomocą tłumacza podziękował wszystkim, którzy go wspierali i głosowali na niego w plebiscycie na podróżnika roku.

- Skoro mi się udało w wieku 67-lat, to i wy możecie - mówił Doba epatując radością, gdy - ubrany w sportowym, białym podkoszulku z nadrukowanymi trasami swych wypraw - odbierał w siedzibie Towarzystwa National Geographic w Waszyngtonie nagrodę Podróżnika Roku. Emerytowany inżynier mechanik z Polic koło Szczecina i kajakarz z pasji, jako pierwszy człowiek samotnie przepłynął Atlantyk kajakiem, wykorzystując jedynie siłę własnych mięśni. - To dzięki mobilizacji rodaków na całym święcie, ale nie tylko rodaków, uzyskałem tę pierwszą nagrodę - powiedział kajakarz.

Szef Towarzystwa National Geographic Gary Knell podkreślił, że Aleksander Doba stanowi inspirację dla ludzi na całym świecie. - Olek jest wzorem dla nas wszystkich. W wieku 67 lat dwukrotnie przepłynął Atlantyk, a teraz planuje kolejna wyprawę. Jak mogliśmy nie przyznać mu tytułu Podróżnika Roku National Geographic? - mówił Knell.

Aleksander Doba przepłynął kajakiem przez Atlantyk z Afryki do Ameryki Południowej w 2010 a z Europy do Stanów Zjednoczonych w 2014 roku. Z powodu awarii steru musiał przerwać tę drugą wyprawę, zatrzymał się na Bermudach, ale po miesiącu ruszył dalej i dotarł do Florydy.

REKLAMA

TVN24/x-news

W rozmowie z polskimi dziennikarzami Aleksander Doba przyznał, że myśli już o następnej wyprawie, ale wciąż zbiera na nią środki finansowe. O ile mu się uda, chciałby wystartować już w połowie maja przyszłego roku z Ameryki do Europy. Planuje rozpocząć wyprawę z kontynentalnej części Nowego Jorku, tak by przepłynąć wzdłuż Manhattanu, koło Statuy Wolności, kierując się dalej, o ile będą sprzyjały wiatry, ku Portugalii. Ocenił, że ta wyprawa zajmie mu około 4-5 miesięcy i będzie trudniejsza od poprzednich. - To trasa bardziej na północ, zimniejsze wody, większe możliwości wystąpienia silnych sztormów, a także ciekawsza - powiedział.

Aleksander Doba zmierzył się dotychczas z Atlantykiem dwa razy. W 2011 r. przepłynął ocean w najwęższym miejscu, płynąc z Afryki do Brazylii. Podczas drugiej wyprawy przepłynął ocean w najszerszym miejscu - z Lizbony na Florydę w USA. W prostej linii pokonał ok. 9 tys. km, ale zrobił dodatkowo około 2-3 tys. km, gdyż przez pierwsze miesiące wyprawy sztormy w trójkącie bermudzkim spychały go z trasy; a jego kajak kręcił się w kółko i robił pętle.

W internetowym plebiscycie National Geographic na Aleksandra Dobę głosowało ponad 520 tysięcy osób. Towarzystwo National Geographic uhonorowało też w czwartek nagrodą "Rolex National Geografic Explorers of the Year" dyrektora oraz strażników z Parku Narodowego Wirunga w Demokratycznej Republice Konga (DRK) w uznaniu ich walki z nielegalnym handlem zwierzętami, a także amerykańskiego biologa i działacza na rzecz ochrony przyrody George'a Schallera, który otrzymał medal Hubbarda, najwyższe odznaczenie Towarzystwa National Geographic w uznaniu za wysiłki na rzecz poprawy sytuacji najbardziej zagrożonych gatunków na świecie.

REKLAMA

IAR,PAP,kh

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej